2012-07-20 17:00:23

Wolontariat w FMM

W Fundacji Mam Marzenie spełnianie marzeń oparte jest wyłącznie na działalności wolontariuszy. Nikt z nas nie pobiera wynagrodzenia - nasze działania mają charakter bezinteresownej pomocy. Jedynie wydatki poniesione przez wolontariuszy (koszty dojazdu, telefonów) zostają zwracane przez koordynatora oddziału. Nagrodą jest uśmiech marzycieli.

 

Wolontariat w Fundacji Mam Marzenie polega przede wszystkim na poznaniu dziecka i jego największego marzenia, a następnie na znalezieniu sponsora, który umożliwi jego realizację. Poznanie i spełnienie odbywa się w małych grupkach tworzonych doraźnie do konkretnego dziecka. Wolontariusz będzie miał kontakt najczęściej z dziećmi z oddziałów onkologii i hematologii, hospicjów. Organizujemy też kilka razy do roku różnego rodzaju akcje (m.in. Ogólnopolski Dzień Marzeń), mające na celu zebranie funduszy na realizację marzeń oraz rozpropagowanie idei Fundacji.

 

Wolontariuszem może być, kto chce pomóc spełniać dziecięce marzenia. Wystarczy skontaktować się z koordynatorem najbliższego oddziału.

 

Przedstawiamy naszych wolontariuszy:

 

168_120Ewa (39 lat), wolontariuszka o. Bydgoszcz: Siedzę przy stole w kuchni. To kolejny, szary, listopadowy dzień 2009 roku. Dziś jest inaczej. W moim sercu „świeci słońce”. Właśnie wróciłam z pierwszego spotkania wolontariuszy Fundacji Mam Marzenie. W mojej głowie galopują jednak różne myśli: czy to miejsce dla mnie?, czy wystarczy mi sił?, czy potrafię?, czy się do tego nadaję? Jeszcze nie umiem znaleźć odpowiedzi na te pytania. Zrozumiałam, że dzisiaj rozwinęłam nić, która mam nadzieję, łagodną ścieżką, poprowadzi mnie do nie odkrytych zakamarków mojej duszy... więcej >>

 

 

ela_120_01

Ela (24 lata), wolontariuszka o. Kraków

Chodzimy do pracy, szkoły, uczelni...

Gotujemy obiady, sprzątamy w domach...

W weekendy się bawimy, a w tygodniu ciężko pracujemy...

Wychowujemy dzieci, zajmujemy się rodzicami lub dziadkami...

więcej >>

 

klaudia_700Klaudia (21 lat), wolontariuszka o. Trójmiasto: Na pierwsze spotkanie szłam z myślą, że zostanę w Fundacji Mam Marzenie tylko na jakiś czas. Bałam się, że nie zostanę zaakceptowana przez grupę, nie dam rady pójść do chorego dziecka, rozmawiać z nim i jego rodzicami o czymś tak prozaicznym jak marzenie. Wszystko to się dzieje gdy dziecko umiera, jego wyniki są coraz gorsze, a jego wiek to tak mało by odejść. Pomyliłam się. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że te „prozaiczne marzenia" są czymś bardzo ważnym dla Marzyciela, dla Nas i Jego Rodziny. Potrafią dać tak wiele pozytywnej siły, uśmiechu, ciepła i radości. Sprawiają, że dziecko zapomina o swojej chorobie i swoich ograniczeniach. Zaczyna czuć - jakby fruwało nad ziemią, wie już, że może pokonać wszystko... więcej >>