Eryk lat: 17
Wyjazd do Włoch
Pierwsze spotkanie: 03.12.2011
Spełnienie marzenia: 02.09.2012
Spełnienie Marzenia
A więc nadszedł ten oczekiwany z niecierpliwością dzień! Pierwszy września zawsze kojarzy nam się z rozpoczynającym się rokiem szkolnym, jednak dla Eryka tegoroczna data pierwszego września oznaczała upragniony wyjazd do Włoch. Pokonaliśmy daleką i długą trasę aby spełniło się marzenie Eryka, jednak było to niczym w porównaniu z tym co nas czekało na miejscu.
Wycieczkę zaczęliśmy od zwiedzania San Marino, państwa-miasta znajdującego się na terenie Włoch. Po przejściu trasą turystyczną najstarszej na świecie republiki wyruszyliśmy dalej, do hotelu nad morzem Adriatyckim, w którym mieliśmy okazję pomoczyć nogi czy się wykąpać.
Następnego dnia przejechaliśmy do Asyżu, średniowiecznego miasta, które rozsławił święty Franciszek, założyciel najliczniejszego na świecie zakonu. Obejrzeliśmy tam Bazylikę św. Franciszka i kościół św. Klary, po czym pojechaliśmy do kolejnego hotelu w okolicach Rzymu, w małej turystycznej miejscowości Fiuggi.
Kolejny dzień był bardzo męczący, ponieważ wizytowaliśmy Rzym i Watykan, gdzie czekało nas wiele atrakcji. Zaczęliśmy od spaceru obok Koloseum, Forum Romanum, Kapitolu i dalej przez plac Wenecki, Piazza Navona, plac Hiszpański do Fontanny di Trevi, gdzie wrzuciliśmy monety, które mają sprawić, że powrócimy w tamto miejsce, a czy tak się stanie-zobaczymy. :) Następnie obejrzeliśmy Panteon - wspaniale zachowaną antyczną budowlę, świątynię wszystkich bogów. Stamtąd przeszliśmy do Watykanu do Bazyliki św. Piotra. Niestety tego dnia pogoda nam nie sprzyjała, deszcz nie dawał nam spokoju i zmusił nas do zakupienia parasolek oraz płaszczy przeciwdeszczowych, które nas uchroniły od zmoknięcia. Udało nam się jednak pomimo złej pogody przetrwać ten dzień i kiedy dotarliśmy do hotelu szybko poszliśmy spać.
Nazajutrz również byliśmy w Rzymie i Watykanie, ale tym razem mieliśmy więcej czasu wolnego, który spędziliśmy bardzo miło i korzystając z okazji spróbowaliśmy lodów włoskich, które wszystkim bardzo smakowały, a szczególnie naszemu Marzycielowi. Po tym słodkim lenistwie wyruszyliśmy w drogę na Monte Cassino - miejsce heroicznych walk wojsk polskich w czasie II wojny światowej. Tam chwila zadumy i złożenie grupowego wieńca na cmentarzu wojskowym, wizyta w multimedialnym muzeum historii Monte Cassino, a także w opactwie benedyktynów, które kilkakrotnie zniszczone, zostało ostatecznie odbudowane po II wojnie światowej. Pod koniec dnia powróciliśmy na obiadokolację do hotelu.
Dzień szósty spędziliśmy we Florencji - stolicy Toskanii, w której to Eryk zdecydował się odpuścić zwiedzanie grupowe, które było zbyt męczące. Tak więc sami zorganizowaliśmy sobie dzień i spacerowaliśmy swobodnie wąskimi uliczkami po pięknej Florencji, po czym zrobiliśmy sobie przerwę w tamtejszej lodziarni, która dorównała tej w Rzymie. :) W ostatni dzień przemęczenie sprawiło, że Eryk gorzej się poczuł, jednak ostatecznie zdecydował, że nie odpuści zwiedzania Wenecji, czego nie żałował. :) Miasto to zrobiło na nas największe wrażenie. Położone na archipelagu małych wysepek, otoczone cichymi wodami laguny tworzy przepiękny pejzaż, który był inspiracją dla wielu artystów. Plac św. Marka-uznany przez Napoleona najpiękniejszym salonem Europy również nas zachwycił. Na pewno będzie on dla nas niezapomnianym miejscem również przez gołębie, które karmiliśmy i które siadały nam na rękach czy nawet głowach! :) Spotkaliśmy tam także wyjątkowe, kolorowe gołębie (między innymi był różowy, niebieski i zielony). Poza tym mieliśmy okazję podziwiać gondole, na przepłynięcie którymi niestety nie było nas stać. Na koniec z mamą nie zmarnowałyśmy czasu i spędziłyśmy go łapiąc ostatnie promienie włoskiego słońca, podczas gdy Eryk z Mateuszem odpoczywali spokojnie w cieniu. :) Powrót do domu przebiegł spokojnie i szczęśliwie, a nawet był krótszy niż przyjazd do Włoch pierwszego dnia. :) Najważniejsze, że marzenie Eryka się spełniło i był on bardzo zadowolony z podróży, tylko jak powiedział było trochę za dużo zwiedzania, ale daliśmy radę! :)
Pierwsze spotkanie
Dzisiejszy dzień mimo, że sobota - dzień lenistwa zapowiadał nam się pracowicie. Naszą misją było odkryć marzenie 17-letniego Eryka. Jako jedyni w tym dniu pracusie - wolontariusze naszego oddziału wyruszyliśmy w kierunku Kostrzyna. Na miejsce dotarliśmy bez żadnych problemów, gdzie czekała na nas niecierpliwy Eryk i jego cała rodzinka. Marzyciel od razu zabrał się do pracy, był konkretny i po chwili ujawnił nam swoje marzenie. Włochy - tam chciałby trochę poleniuchować, zwiedzać i poznać zakątki innego świata, a przede wszystkim zobaczyć piękną Wenecję. Eryk konkretnie i tak urokliwie opowiadał o swoim marzeniu, że sami chcielibyśmy tam być choć na chwilkę. Niestety czas płynął nieubłaganie, a my musieliśmy pożegnać się z Erykiem, ale mamy nadzieje, że nie na długo!!! Przed nami nie lada zadanie, dlatego prędko zabieramy się do pracy, a wiemy, że Eryk jeśli uwierzy w swoje marzenia to na pewno wygra walkę z chorobą!
Relacja wolontariusz
Jeśli chcesz pomóc w realizacji marzenia prosimy o kontakt:
monika.piaskowska@mammarzenie.org
tel. 515 199 630
Poczekalnia
Gorzów WielkopolskiSpełnione marzenia 2013
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2012
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2011
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2010
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2009
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2008
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2007
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2006
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 0
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćByli z nami
Gorzów WielkopolskiAktualności » Gorzów Wlkp.
Zamień Kwiaty na Marzenie
Akcja Zamień Kawiaty na Marzenie
[+] czytaj więcej...