Sandra lat: 13

Na mój apel w sprawie marzenia Sandry błyskawicznie odpowiedziała p. Sonia z Chorzowa, która wraz z przyjaciółmi, postanowiła uszczęśliwić naszą marzycielkę. Wszystkim Nam zależało na tym, by spełnić to marzenie jak najszybciej, żeby Sandra w czasie Świąt mogła się cieszyć z laptopa.

Tak więc 21 grudnia, w samo południe, udałyśmy się do naszej marzycielki. Gdy tylko otwarły się drzwi mieszkania zobaczyłyśmy Sandrę wpatrującą się w Nas i w paczki, które dżwigałyśmy. Uśmiech, którym nas przywitała, świadczył o tym, że domysla się celu naszej wizyty.
Po gorącym powitaniu Sandra zaczęła rozpakowywać paczkę wręczoną jej przez p. Sonię. Zachwytom nie bylo końca , bo laptop był dokladnie taki jaki Sandra sobie wymarzyla - niebieski, z niebieską myszką.

Ale to dopiero był początek atrakcji. Od sponsorów nasza marzycielka dostala jeszcze MISIĘ LAURĘ , której nie wypuściła z objęć do końca naszej wizyty (jestem pewna, że Sandra i Laura będą nierozłączne) oraz przepiękne życzenia oprawione razem ze zdjęciami wszystkich, którzy przyczynili się do spełnienia tego marzenia.

Potem przy kawie, herbacie i ciasteczkach gawędziłyśmy o różnych sprawach a Sandra uruchamiała komputer. Wreszcie musiałyśmy go wyprobować i zagrać w grę - nasza marzycielka doskonale sobie radziła i została Mistrzem Wypieków.
Zabawę przerwał dzwonek do drzwi - do Sandry przyszla nauczycielka i trzeba było zacząć lekcję.
Sandra tuliła się do nas na pożegnanie a my byłyśmy bardzo szczęśliwe, że udało się nam sprawić jej tyle radości.

Dziękuję Pani Soni i jej przyjaciołom za serce, które okazali naszej marzycielce.
Dziękuję Rodzicom Sandry za serdeczne, ciepłe przyjęcie nas w swoim domu i za życzenia świąteczne.

Autor relacji - Jola

Sobota. Drugi dzień długiego weekendu. Przywitało nas piękne słońce chociaż trochę zimne, ale niestety tak to przystało na listopad. Dotarłyśmy do miejsca zamieszkania naszej nowej marzycielki. Sandra to uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczynka, która właśnie przywitała nas szerokim uśmiechem. Na początku mówiła nie wiele, ale to tylko pierwsze wrażenie. Bo potem śmiałyśmy się i było bardzo miło. Okazało się, że Sandra ma w domu istny zwierzynie c- po domu biegał dużo golden wraz z kotem. Dowiedziałyśmy się, że Sandra lubi malować, nawet pokazała nam swoje arcydzieła, było widać, że ma w sobie cierpliwość, ponieważ wszystko było zrobione z precyzją.
Następnie zapytałyśmy marzycielkę czy wie, po co przyjechałyśmy. Powiedziała, że wie, że po to aby poznać jej marzenie. Następnie przedstawiłyśmy jej cztery kategorie marzeń w naszych czarodziejskich skrzyniach. Wzięłyśmy kartkę i długopis i zaczęłyśmy wypisywać marzenia Sandry w każdej kategorii. W 1 kategorii czyli chciałabym dostać znalazł się laptop, w 2 kategorii czyli chciałabym zostać znalazła się księżniczka na balu w dużym zamku, w 3 kategorii czyli chciałabym spotkać nie było znanej nam osoby lecz kolega Sandry :), w 4 kategorii czyli chciałabym zobaczyć znalazł się wyjazd nad morze wraz z rodzicami. Przyszedł czas na wybranie tego najważniejszego. Sandra oczywiście powiedziała, że chce laptopa, ponieważ będzie mogła na nim grać w swoje ulubione gry oraz nie będzie musiała już pożyczać od swojego brata, będzie miała swój własny.

Gdy już dowiedziałyśmy się, że chce laptopa trzeba było się dopytać czy ma być jakiś szczególny. I tym sposobem doszło do tego, że ma być niebieski i duży laptop oraz, że ma być potężny i ciężki jak brata. Pod koniec przyszedł czas na sesje zdjęciową. Pożegnaliśmy ze wszystkimi członkami rodziny i przyszedł czas na powrót do własnych domów.
A teraz będziemy dzielnie poszukiwać wymarzonego laptopa dla Sandry...


Autor: Kasia