Katarzyna lat: 15

          Pięknego marcowego popołudnia postanowiłyśmy się wybrać do naszej Marzycielki Kasi. Był to niezwykły i jak że cudowny dzień. Kasia wiedziała, że przyjdziemy Ją odwiedzić, natomiast nie wiedziała, że właśnie w tym dniu spełnimy Jej największe marzenie. Aby zrobić cud niespodziankę zostawiłyśmy prezenty w przedsionku tak, by ich nie widziała.

          Wchodząc do sali ujrzałyśmy promieniującą cudownym uśmiechem dziewczynkę. Kasia przywitała nas gorącym uściskiem. Dużo rozmawiałyśmy, ale w końcu nie wytrzymałyśmy z emocji i doszłyśmy do wręczenia marzenia. Na początku podałyśmy Jej drobne upominki w postaci: słuchawek, myszki, torby na laptopa i pendriva z podobizna myszki Speedy Gonzales. Marzycielka delikatnie rozpakowywała i odwijała zieloną folię z każdego przedmiotu. Była bardzo zadowolona z rozpakowanych prezentów, jednak czekała na ten najważniejszy. Nim się obejrzała, a na salę wniosłyśmy dwa duże pudła zapakowane w tajemniczy zielony paper. Kasia bez rozpakowywania wiedziała, co się w nich znajdowało. Ucieszyła się niezmiernie i od razu przeszła do zrywania folii.  Ostrożnie wyjęła laptopa, a następnie drukarkę. Pomogłyśmy jej w obsłudze komputera. Ufff! Wszystko działało prawidłowo, tak jak trzeba. Posiedziałyśmy i trochę porozmawiałyśmy z Kasią, ale niestety przyszedł już na nas czas i było trzeba się powoli pożegnać.

           Dziękujemy Tobie Kasiu, że mogłyśmy spełnić Twoje marzenie. Mamy nadzieje, że laptop będzie umilał Ci każdą wolną chwilę i zapomnisz o trudach choroby a dodatkowo będziesz mogła rozwijać swoje pasje.

             Dziękujemy z wszystkich sił Sponsorowi za tą magiczną chwilę, którą dziś mogła przeżyć Kasia, za uśmiech na Jej twarzy, za radość, która zostanie na bardzo długo. Za to, że Marzycielka uwierzyła, że naprawdę marzenia się spełniają. Dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy.

          We wtorek, późnym popołudniem, przy okazji odwiedzin w szpitalu u jednego z Marzycieli, wiedząc, że Kasia ma urodziny postanowiłam osobiście złożyć jej życzenia.

      Gdy weszłam na salę zobaczyłam rozpromienioną, uśmiechniętą dziewczynkę. Okazało się, że nie jedyna odwiedziłam ją w tym wyjątkowym dniu. Cały oddział złożył jej życzenia i obsypał mnóstwem prezentów. Bez wątpienia Kasia miała mnóstwo energii i dlatego też ogromnie zaskoczyła mnie gotowym rysunkiem obrazującym jej marzenie. Dokładnie wyjaśniając dziewczynka zaprezentowała najskrytsze pragnienie swego serca. Z błyskiem w oku powiedziała, że jej marzeniem jest własny laptop i drukarka, które pozwoliłyby na wykonywanie codziennych czynności takich jak kontaktowanie się z przyjaciółmi, oglądanie filmów i drukowanie materiałów potrzebnych do szkoły, zdjęć. Dodała, że byłaby to trwała i jednocześnie praktyczna pamiątka na długie lata. Po wysłuchaniu całej opowieści i argumentacji utwierdziłam się w przekonaniu, że jest to najprawdziwsze marzenie Kasi.

         To teraz będziemy starać się z wszystkich naszych sił, by pomóc spełnić marzenie i tym samym wywołać dodatkowy uśmiech na twarzy Marzycielki.

         Pewnego niedzielnego popołudnia wybrałyśmy się do szpitala, aby poznać naszą nową 15 - letnią Marzycielkę. Gdy weszłyśmy na salę zobaczyłyśmy nieśmiałą, jednak bardzo promienną dziewczynkę.

          Jako lodołamacz kupiłyśmy Marzycielce bordowy i mięciutki kocyk w groszki. Prezent okazał się trafem. Kasia to bardzo sympatyczna, skromna i nieśmiała dziewczynka. Dowiedzieliśmy się o niej dużo ciekawych rzeczy, jak na przykład to że lubi tańczyć, ale nie chodzi na tańce, lecz wymyślała układy z koleżankami. Może w przyszłości zostanie sławnym choreografem. Gdy doszłyśmy do rozmów o marzeniach, okazało się, że Marzycielka ma bardzo wiele marzeń, jednak nad tym najważniejszym musi jeszcze troszkę pomyśleć. Dałyśmy Jej dużo czasu by się dobrze zastanowiła i przemyślała swój wybór.

          Spotkanie z Marzycielką minęło bardzo przyjemnie i niestety bardzo szybko. Dziś nie dowiedziałyśmy się jakie ma marzenie, ale obiecała nam, że da nam znać jak już się zastanowi i wybierze te najskrytsze i upragnione. Zatem widzimy się niebawem.