IV spotkanie z Marzycielem
Po ponad rocznej przerwie ponownie- razem z Pawłem, wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się do domu rodzinnego naszego małego Marzyciela Bartka, który znajduje się pod Warszawą. Były wakacje, wiec mieliśmy pewność że dzieci nie będą w szkole. Wtorkowe popołudnie było przepięknie. Gdy dojechaliśmy na przywitanie wyszła siostra Bartka Oliwia wraz z kuzynką i rodzicami. Po chwili pojawił się już nie tak mały jak przed rokiem, ale nadal nieśmiały Marzyciel. Bartek bardzo się zmienił od naszego ostatniego spotkania. Uśmiechnięty, troszkę zawstydzony chłopiec przyglądał nam się. Jednak po dłuższej chwili podchodził do nas coraz śmiele i bliżej. W trakcie rozmowy poznaliśmy dwójkę nowych lokatorów: rybkę którą opiekuje się Bartek oraz chomika, który należy do jego starszej siostry. Następnie wyszliśmy na dwór. Słońce, mimo że zbliżała się już godzina 18 cały czas mocno świeciło. Dzieci wskoczyły na trampolinę, a zaraz potem do basenu, w którym nagrzewała się woda. Tradycyjnie była również wspólna gra w piłkę. Na koniec mama Bartka poczęstowała nas przepysznymi domowymi jagodziankami. Jak się okazało jagody zbierali wszyscy, nawet mały Bartek. Niestety jego marzenie nadal pozostaje dla nas tajemnicą… Mamy nadzieje że podczas następnej wizyty poznamy jego największe marzenie…
III spotkanie z marzycielem
Minęło prawie 5 miesięcy od ostatniej wizyty u Bartka. Z wielką nadzieją na poznanie marzenia naszego wyjątkowego Malca pojawiliśmy się z Pawłem w domu Marzyciela, oczywiście z drobnymi upominkami , które pomogły nam na „nowo" zjednać sympatię rodzeństwa. Oczywiście nie obyło się bez obowiązkowych już zabaw, gier itp. . Niestety i tym razem nie poznaliśmy marzenia...
Kolejne spotkanie
Tym razem na miejsce naszego spotkania z pozoru tylko nieśmiałaym Marzycielem- Bartkiem, wybraliśmy jego rodzinny dom, znajdujący się nieopodal Warszawy. Dzień spotkania wypadł na pierwszą tej zimy śnieżną niedziele, dlatego aura tym bardziej nas nastrajała. Wszystkie maluchy były uszczęśliwione, że rozpoczął się tak wyczekiwany, okres ferii zimowych...
Gdy dojechaliśmy na miejsce Bartek nieco zawstydzony, z lekką rezerwą bacznie się nam przyglądał. Do czasu... gdy zaprosił nas do swojego pokoju wypełnionego zabawkami. Wtedy to na "nowo" poznaliśmy Bartka jako rezolutnego i pełnego energii chłopca. Marzyciel po kolei pokazywał nam swoją kolekcję samochodów, ciężąrówek itd.. Następnie przyszła kolej na wspólne układanie puzzli, grę w piłkę, zabawe w chowanego i wiele innych zabaw wymyślanych przez naszego Marzyciela.
Niestety nasza główna misja pt.: "Poznać największe marzenie Bartosza" i tym razem się nie powiodła... jednak nie tracimy wiary i zapału, pełni nadziei wyczekujemy kolejnego spotkania...i
Pierwsze spotkanie
W czwartek wybrałyśmy się do Centrum Zdrowia Dziecka, żeby poznać naszego nowego Marzyciela, Bartka. Bartek ma trzy latka. Spotkałyśmy naszego małego Marzyciela, gdy spacerował z mamą po korytarzu. Na nasz widok nieśmiało się uśmiechnął, widać jednak było że bardzo się ucieszył z odwiedzin dwóch ,,cioć''. Okazało się, że chłopiec jest wstydliwy. Jednak po otrzymaniu lodołamacza (którym był wóz strażacki i motor, z śrubkami, mini wkrętarką i śrubokrętem), Bartek zapomniał o nieśmiałości i rozpoczęła się wspólna, wesoła zabawa. Chłopczyk rozkręcał i przykręcał śrubki od kół i innych części składowych pojazdów. Bardzo cieszył się z otrzymanego prezentu. Dowiedziałyśmy się, że Bartek lubi bawić się motorami, koparkami. Mama chłopca opowiadała, że niedaleko ich domu trwa jakaś budowa i Bartek lubi patrzeć na koparki.
Nie poznałyśmy jednak jego marzenia. Bartek był zmęczony i śpiący. Choć nowa zabawka ożywiła go na pewien czas, zmęczenie wróciło. Bartek nie miał ochoty nic nam namalować, ani dalej rozmawiać. Gdy się żegnaliśmy, powiedziałyśmy, że odwiedzimy go znów wkrótce. Chłopiec ucieszył się bardzo, słysząc to.
My też nie możemy się doczekać kolejnego spotkania z naszym Marzycielem. Bartek jest sympatycznym, wesołym, mądrym dzieckiem. Mamy nadzieję, że już wkrótce poznamy jego największe marzenie.