Monika lat: 18

Tego dnia już od rana w powietrzu czuło się magiczną aurę. Dlaczego? Tak, to właśnie w sobotnie popołudnie miało spełnić się największe marzenie Moniki. Pełni optymizmu, z zapakowaną lustrzanką wraz z Andrzejem wyruszyliśmy na kolejne spotkanie z Marzycielką.

Nie mogąc doczekać się wizyty, bez problemu dotarliśmy na miejsce. Jak poprzednim razem, już w progu powitała nas trójka uśmiechniętego rodzeństwa. Monika oczywiście od razu domyśliła się celu naszej wizyty :). Nie było więc na co czekać –zabraliśmy się do wręczania lustrzanki, a dziewczyna do rozpakowywania prezentu. Po wyjęciu aparatu z opakowania na twarzy Marzycielki w mgnieniu oka zagościł piękny uśmiech :)

Po przemiłej rozmowie z Moniką i jej rodziną byliśmy zmuszeni wracać do domu, a Monice dać czas na rozpracowanie wszystkich możliwości nowego sprzętu :) Z niecierpliwością czekamy na wykonane przez naszą Marzycielkę zdjęcia!

W słoneczne, z pozoru zwyczajne, sobotnie przedpołudnie trzyosobową grupą udaliśmy się na nasze pierwsze spotkanie z Moniką. Zaopatrzeni w lodołamacz oraz obowiązkowo - w dobre nastroje, rozpoczęliśmy zgłębianie nieznanych nam dotąd stron. Ku naszemu pozytywnemu zaskoczeniu odnalezienie domu Marzycielki i jej rodziny okazało się nie być trudne. Nie mogąc doczekać się spotkania z Moniką i jej rodzeństwem, przekroczyliśmy bramy podwórka. Przywitała nas trójka uśmiechniętych dzieciaków i ich Mama. Już po kilku minutach rozmowy, okazało się, że prezent w postaci książki i dwóch filmów DVD był strzałem w dziesiątkę - Monika uwielbia oglądać komedie romantyczne. Jednak największą pasją dziewczyny jest fotografia. Nie trudno więc się domyśleć, że chciałaby by jej zdjęcia wyglądały profesjonalnie. A umożliwiłaby to lustrzanka, która jest właśnie największym marzeniem nastolatki.
Bardzo interesującym elementem wizyty był wiersz poświęcony rodzinie Moniki, napisany i zaprezentowany nam przez Kasię - jej siostrę. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy - czas nas gonił, a więc pożegnaliśmy się z Marzycielką i jej rodziną. Już nie możemy doczekać się następnego spotkania!