Michał lat: 16

Od naszego ostatniego spotkania z Michałem znów upłynęło dużo czasu, udało nam się do niego doprowadzić w piękne kwietniowe popołudnie. Chłopiec w ostatnim roku zawiesił uczestnictwo w Fundacji – nie był pewny swojego marzenia i nie miał pomysłu na nowe. Po rozmowie telefonicznej okazało się, że Michał będzie w najbliższych dniach w Warszawie i chętnie się z nami spotka.

Przybyłyśmy do domu rodzica przy szpitalu, który mieści się przy ul. Marszałkowskiej, i czekałyśmy na powrót Marzyciela z rehabilitacji. Na początku nie poznaliśmy się nawzajem – jak przystało na nastolatka, Michał urósł i bardzo się zmienił. Po krótkiej rozmowie wróciliśmy do tematu marzeń. Jeszcze raz przedstawiłyśmy mu wszystkie kategorie, jednak Michał, wysłuchawszy wszystkiego, po raz kolejny powiedział „Disneyland”. Niestety, ze względu na stan jego zdrowia realizacja będzie możliwa najwcześniej w przyszłe wakacje. Spytałyśmy Michała, czy jest gotów na to, aby czekać kolejny rok na spełnienie swojego marzenia. Mimo tej perspektywy, nasz Marzyciel powiedział, że zdania nie zmieni i wytrwale będzie czekać.

Michał z całą pewnością jest niesamowity i zasługuje na duże słowa uznania. Mamy nadzieję, że czas szybko zleci, a myśl o wymarzonym wyjeździe do Disneylandu będzie motywacją i nadzieją do jak najszybszego powrotu do zdrowia.

Wreszcie po długim czasie spotkałyśmy się z Michałem. Chłopiec nie był zaskoczony naszą wizytą, gdyż spodziewał się naszych odwiedzin. Chciałyśmy poznać jego największe marzenie, ponieważ na ostatniej wizycie nastolatek powiedział nam, że musi jeszcze dokładnie przemyśleć, co sprawi mu największą radość. Po krótkiej rozmowie padło z naszej strony pytanie: „Jaką podjąłeś decyzję?”. Michał bez sekundy zastanowienia powiedział, że marzy o tym, aby wyjechać do Disneylandu wraz z rodziną, a dokładnie z rodzicami i siostrą. Dodał, że czytał w Internecie o Disneylandzie oraz oglądał sporo zdjęć ,stąd też zrodziło się takie właśnie marzenie. Jego realizacja najprawdopodobniej będzie mogła odbyć się dopiero w przyszłym roku, a wszystko po to, aby Michał podczas niej był w pełni sił.

Pewnego zimowego popołudnia wybrałyśmy się do Michała – naszego nowego Marzyciela. Bawiliśmy się w kotka i myszkę: jak my przyszłyśmy na salę, na której powinien być Michał, nie było go tam, a później doszło do tego, że on czekał na nas. Tym bardziej nasza ciekawość związana z marzeniem Michała wzrastała, byłyśmy bardzo zainteresowane tym spotkaniem. Najpierw opowiedziałyśmy mu o kategoriach marzeń, które są w naszej fundacji, oraz o przykładowych marzeniach i realizacjach. Michał był w szoku, że jest tego tak dużo. Pomyślałyśmy, że w takim razie damy mu więcej czasu na zastanowienie się, aby wybrał największe marzenie, które my będziemy mogli później spełnić. Marzyciel powiedział, że wstępnie myślał o wyjeździe do Disneylandu, ale – dowiedziawszy się o innych kategoriach – woli wszystko przemyśleć. Z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie i poznanie marzenia.