Zachariasz lat: 3

   Tam „gdzie widoczne z lotu ptaka okolice to brudnozielone łąki, ciemne lasy i szmaragdowe kleksy tysiąca jezior". W tej pięknej krainie odwiedziliśmy Zachariasza. Gdy dotarliśmy do czteroletniego marzyciela naszej fundacji, pudła ze sprzętem elektronicznym stały już w jego pokoju. Zachariasz z niecierpliwością wyczekiwał nas, by móc jak najszybciej rozstawić otrzymany sprzęt. Tak też się stało. Marzyciel z bratem Przemkiem i mamą Sylwią przy pomocy wolontariusza Tomasza rozpakowali i zainstalowali nowiutkie PS3 i 32 calowy telewizor. Cały sprzęt prezentował się wspaniale, od razu więc chłopcy zabrali się do gier. A my mogliśmy tylko im kibicować, bo cały świat nagle przestał istnieć.

Zachariasz, życzymy Ci, żeby wymarzona konsola dostarczała Ci wielu chwil radości! Nigdy nie przestawaj marzyć!

Spełnienie marzenia nie byłoby możliwe, gdyby nie wsparcie Państwa Młodych i ich Gości.

Bardzo dziękujemy

Państwu Marczyńskim i Państwu Szewczak

za zorganizowanie akcji "Zamień kwiaty na marzenia" na swoich ślubach i przekazanie zebranych pieniędzy na realizację marzenia Zachariasza!

   Zachariasz bardzo długo zastanawiał się nad swoim marzeniem.  Na kolejnych spotkaniach bawiliśmy się, rysowaliśmy, układaliśmy puzzle i poznawaliśmy jego zainteresowania. Pewnego dnia udało się nam poznać marzenie. Zachariasz chciałby dostać Play Station 3 z telewizorem, grami w dinozaury i Toma i Jerrego.

Jeśli chcesz pomóc nam spełnić marzenie Zachariasza, prosimy o kontakt:

Donata tel. 660794799, donata.dziuba@mammarzenie.org

   W mroźny zimowy dzień miałyśmy zaszczyt odwiedzić niezastąpionego farmera, wspaniałego fotografa, miłośnika pociągów i dinozaurów- 3 letniego Zachariaszka.  
Najpierw chłopiec narysował nam swoje ulubione dinozaury. Gdy rysunek był już gotowy, zagraliśmy w „Super farmera". Co to była za gra! Wilki zjadały nam zwierzęta, a pieski goniły lisy. Po kilku rundach, każdy z nas miał już swoją farmę, ale oczywiście najwięcej zwierząt uzbierał Zachariasz. Nie udało nam się ograć mistrza.
Po trudnej grze, zrobiliśmy sobie parę zdjęć. Naszemu marzycielowi bardzo spodobał się mój aparat i już do końca spotkania bawił się nim. Na zdjęciach uwiecznił każdy zakątek szpitalnej sali i fotografował każdą osobę, która przechodziła obok nas. Pomiędzy kolejnymi zdjęciami, przeczytaliśmy książeczkę o Ciuchciaku i Zachariasz w błyskawicznym tempie ułożył swoje ulubione puzzle. Byłyśmy pod wrażeniem.
   Na tym spotkaniu nie udało nam się poznać marzenia chłopca. Z niecierpliwością czekamy na kolejne.