Ola lat: 5

To było niezwykłe spełnienie! Bo i marzenie, choć niektórym może z pozoru wydawać się zwyczajne, było niezwykłe, a to za sprawą tego, iż podstawową i niepodważalną cechą marzeń jest ich NIEZWYKŁOŚĆ! W tym przypadku, jednak nałożył się na to jeszcze jeden czynnik, a mianowicie radość Oli została uwieczniona przez InterięTV. Ola miała okazję udzielić pierwszego w życiu wywiadu, w którym mogła podzielić się wrażeniami z otrzymanego właśnie prezentu. Do lśniącego wielkiego laptopa dołączona była granatowa myszka, internetowy modem oraz oczywiście masa różnorakich gier, programów i filmów. Wierzymy, że dzięki swojemu marzeniu, Ola będzie się świetnie bawić, jak również uczyć i rozwijać zainteresowania.

Jeszcze raz w imieniu Fundacji oraz naszej Marzycielki z całego serca dziękujemy sponsorom - portalowi Interia.tv i mamy nadzieję, że spotkamy się jeszcze przy nie jednym marzeniu! :)

Z Olą, naszą marzycielką o pięknym uśmiechu, spotkaliśmy się w szpitalu dziecięcym w Prokocimiu. Zawsze na pierwsze spotkanie przynosimy ze sobą „lodołamacz" -  prezent, który ma roztopić pierwsze lody między wolontariuszami, a nowopoznanym Marzycielem.  Z rozmowy telefonicznej z mamą dowiedzieliśmy się, że mała Ola interesuje się wszystkim, ale najbardziej lubi łamigłówki i gry „na myślenie". Na zakupy do sklepu z zabawkami wybrałam się pewna, że bez problemu znajdę coś odpowiedniego, jednak już wchodząc poczułam, że łatwo nie będzie. Ogrom kształtów, kolorów i dźwięków, a także sama ilość zabawek zupełnie mnie zdezorientowały. Uświadomiłam sobie też, że właściwie nie wiem czym dokładnie są „gry na myślenie" i jak je odnaleźć pośród lalek, klocków, misiów i tym podobnych. Ostatecznie, po ponad 40 minutach szukania, wybrałam dwie edukacyjne gry planszowe. Nie jestem pewna czy były dokładnie tym o co chodziło, ale nie mam wątpliwości co do tego, że bardzo przypadły naszej Marzycielce do gustu. Podczas spotkania zdążyłyśmy zagrać tylko w jedną, ale gdy wychodziłyśmy, Ola z ciekawością zabierała się za rozpakowywanie następnej. Podczas wspólnej zabawy, zapytałyśmy Olę o Jej marzenie. Okazał się nim laptop z internetem, do którego zapewne dokupimy, tym razem nie planszowe, a multimedialne gry i programy edukacyjne.