Kacperek lat: 4

Z marzeniem zapakowanym w zielone pudło, z kolorowymi torebkami mieszczącymi pozostałe elementy podarunku oraz z ... górą ciastek udaliśmy się do Kacperka w sporej grupie z wizytą (niespodziewaną, a jakże).
Chłopiec czekał na nas w swojej sali niczego się nie spodziewając. Ależ miał minę, gdy nas zobaczył. Rozpakowywanie prezentów od razu się zaczęło. Powolutku, bo Kacperek chciał wszystko sam. I tak najpierw wstążeczka, potem papier powoli, potem jedno pudełko, i następne, i folia, i nareszcie. Jest laptop. A z laptopem piękny marzycielski uśmiech.
Od razu też oglądanie gier, instalowanie. W kolejności. Nie przeszkadzały nawet chłopcu "Nowe szaty cesarza" w wersji hiszpańskiej (nikt nie wie, jak się tam znalazły). Potem Miś Boguś i inni disneyowi bohaterowie. Kacperek od pierwszego złapania myszki, zachwycił nas sprawną umiejętnością obsługi swojego marzenia. A najcudowniejsze były te uśmiechy, chwile skupienia podczas instalacji (Kacper tak patrzył uważnie w ekran, że mało kiedy mrużył oczy, by niczego nie przegapić), a na sam koniec tak ślicznie i tak entuzjastycznie wzdychał, że już potem wzdychaliśmy wszyscy razem....
Kacperku życzymy Ci przede wszystkim dużo, dużo zdrowia oraz samych radosnych chwil w towarzystwie Twojego marzenia.

Serdeczne podziękowania kierujemy do firmy Nowy Styl Group za spełnienie marzenia Kacperka, a jej przedstawicielom obecnym na dzisiejszym spotkaniu (szczególnie pani Mai Karwackiej) dziękujemy za towarzystwo, za wspólną radość i wspólne chwile wzruszeń...
kacperek

Na spotkanie z małym Kacperkiem udałyśmy się na oddział hematologiczny krakowskiego szpitala dziecięcego. Chłopiec już czekał na nas wraz z rodzicami.
Przyniesiony lodołamacz, ulubiony Spiderman na motorze oraz zabawka do wystrzeliwania pająków sprawiły Kacperkowi bardzo wiele radości. 
Pojeździliśmy więc na motorze, potem Kacper zajął się pajączkami :) 
Były też opowieści o ulubionych bajkach: Power Rangers, Harry Potter oraz różne misie inne... Kacperek pięknie się do nas uśmiechał i patrzył ciągle tymi swoimi niebieskimi oczętami. 
I czas przyszedł na marzenie. Kacperek nie musiał myśleć zbyt długo. Laptop, wykrzyknął, laptop tak żebym mógł grać w ulubionego Hugo i ścigać się samochodami. 
Życzenie wypowiedziane, teraz czas na nas. Już nie możemy się doczekać, następnej wizyty, już z marzeniem...