Kuba lat: 9
Marzę o szczeniaczku rasy labrador biszkoptowy
Pierwsze spotkanie: 08.04.2006
Spełnienie marzenia: 02.09.2006
Spełnienie marzenia
Na drugie Marzeniowe spotkanie z Kubą pojechałam sama w cudowny wiosenny dzień - reszta mojej grupy męczyła się na egzaminie gimnazjalnym. A za miastem tak pięknie było: ptaszki, bratki kolorowe, brzozy biało - zielone, słońce, słońce, słońce!
Bardzo serdecznie przyjęta zostałam przez rodzinę Kubusia - domowe ciasto było, a jakże!. Rozmawialiśmy długo i na przeróżne tematy, aż przyszło zadać Najważniejsze Pytanie (już po raz drugi - to Największe Marzenie o quadzie nie może być zrealizowane ze względów statutowych). Dwa takie marzenia Kuba wypowiedział: piesek - szczeniaczek labrador biszkoptowy i domek drewniany w ogrodzie, żeby można było tam bawić się z siostrą. I problem powstał: które marzenie jest właśnie Tym...? Po dwóch dniach decyzja została podjęta: domek. A że ogród duży i okolica piękna - mamy nadzieję, że zrealizowane marzenie przyniesie Kubusiowi i Oli wiele radosnych chwil i spełnionych fantazji - wszakże domek nie musi być tylko domkiem - może być statkiem, samochodem, wesołym miasteczkiem...
A jednak... Marzenie zostało zmienione - będzie szczeniaczek labrador biszkoptowy.
Pierwsze spotkanie
8 kwietnia - dzień, w którym odwiedziliśmy Kubę! Do 12.00 zbieraliśmy w Tesco fundusze na marzenie Bereniki. Gdy przyszli po nas wolontariusze: Agnieszka z Kasprem, wybraliśmy się do Uniwesyteckiego Szpitala Dziecięcego. Tam, 9-letni Kubuś czekał już na nas... Powitał nas jego tata.
Chwilę potem Kuba z rodzicami i siostrą wyszedł na korytarz. Usiadł na tronie (którym na okres półtorej godziny zostało obrotowe krzesło recepcjonistki)... Na początku Agnieszka podarowała Marzycielowi lodołamacz - wiosenno-zielony samochód. Przeprowadziła z nim dialog na temat jego pragnień. Kuba wydawał się być pewien swojego marzenia... Było nim dostanie motora dla dzieci! Aga dała Jakubowi blok i kredki. Na kartkę papieru przelał swoje wyobrażenia na temat swojego marzenia... Motor oczywiście musi być "wojskowy"! Muzą malarza była Asia, której kurtka była w kolorze moro...
Agnieszka poszła załatwiać formalności z mamą Marzyciela. Wtedy do akcji przystąpiła nasza wesoła czwórka! Kuba przełamał lody i rozmowa stała się całkiem luźna. Opowiedział nam o swoich podróżach po Europie i o cudownym Monte Carlo... Potem rozmowa zeszła na tor nauki, samochodów, owczarków niemieckich... Do dialogu chętnie włączała się 6,5-letnia Ola - siostra Kubusia.
Niestety czas pędził nieubłagalnie szybko i musieliśmy zakończyć spotkanie... Kuba jest wspaniałym dzieckiem! Tęsknimy za nim i nie możemy się doczekać następnych odwiedzin... Kubuś wraca w poniedziałek do domu! Mamy nadzieję, że lekarze pozwolą mu zostać w rodzinnym gronie przez święta, a do szpitala wróci dopiero po Wielkanocy. Podejmiemy jak najszybsze działania, żeby marzenie Kuby zostało jak najszybciej spełnione...
Poczekalnia
KrakówSpełnione marzenia 2013
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2012
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2011
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2010
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2009
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2008
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2007
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2006
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2005
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2004
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2003
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 0
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćByli z nami
KrakówAktualności » Kraków
Relacja z X urodzin Fundacji Mam Marzenie
Uroczyste obchody 10 urodzin Fundacji Mam Marzenie już za nami - ale emocje wciąż są wyczuwalne, gdyż działo się naprawdę bardzo dużo..
[+] czytaj więcej...