Pierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Jacek lat: 14

koncert zespołu Metallica

Pierwsze spotkanie: 05.02.2010

Spełnienie marzenia: 16.06.2010

Poleć:

wykop.pl dodaj do Facebook dodaj do Twitter dodaj do Blip dodaj do NK
2010-10-25

Pierwsze spotkanie

Data spotkania: 05.02.2010 (Szpital - Prokocim)

Wolontariusze: Anetka, Agnieszka, Gosia, Michałek

 

 W piękny słoneczny dzień udaliśmy się do szpitala w Prokocimiu, aby tam spotkać się z naszym Marzycielem - Jackiem. Okazał się on bardzo sympatycznym, skromnym chłopcem. Oczarował nas swym uśmiechem, który nie znikał z jego twarzy.

Lodołamacz sprawił mu wielką radośc. Były to gry komputerowe, a jak póżniej dowiedzieliśmy się w rozmowie, Jacek sam zajmuje się ich tworzeniem. Robi również strony internetowe. Zatem po cichu domyślaliśmy się, czym moglibyśmy uszczęśliwić chłopca. Nasze przypuszczenia sprawdziły się! Gdy zapytaliśmy Jacka o największe marzenie, bez wahania stwierdził, iż chciałby dostać laptopa z internetem. Oprócz tworzenia gier i stron internetowych, mógłby przygotowywac na nim prace do szkoły i rozmawiać z kolegami. Jest to dla niego bardzo ważne, ponieważ będzie teraz przebywał dłużej w szpitalu.
Obiecaliśmy, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby spełnić jego marzenie, a Jacek zapewnił nas, że będzie cierpliwie czekał.


Wszystkie osoby chętne do pomocy w realizacji tego marzenia, prosimy o kontakt na podany poniżej adres: krakow@mammarzenie.org lub telefonicznie: 0124263111. 

 

 

 

Pierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie
2010-10-03

Relacja ze spełnienia marzenia

Data spotkania: 16.06.2010 ()

Wolontariusze: Damian

Przygotowywałem się na koncert wielkiej czwórki już od 2 tygodni. Słuchałem cały czas Metallicy, już nie mogłem się doczekać ich występu. Wcześniej zmieniłem marzenie z laptopa na koncert, ponieważ takiego koncertu już nigdy więcej nie będzie. Został on zapisany do historii tych wielkich zespołów. Laptopów mógłbym mieć miliony, a taki festiwal był tylko jeden. Gdy powoli nadchodził termin wyjazdu wszystko trzeba było zapiąć na ostatni guzik. W końcu nadszedł ten dzień, gdy trzeba było się pozbierać i wyjechać. Wstaliśmy rano i pojechaliśmy na pociąg. Po dwóch godzinach jazdy dosiadł się do nas wolontariusz Damian. Przesz następne dwie i pół godziny jechaliśmy do Warszawy. Po długiej i męczącej podróży, wysiedliśmy na dworcu, kupiliśmy bilety powrotne z Tatą i powędrowaliśmy piechotą do hotelu. Zostawiliśmy w nim wszystkie nie potrzebne rzeczy i poszliśmy zjeść coś na obiad. Po dobrym obiedzie ruszyliśmy na tramwaj. Gdy dojechaliśmy na miejsce adrenalina mi podskoczyła, ludzie zbierali się na lotnisku w niesamowitych ilościach. Po drodze, podczas gdy przedostawaliśmy się pod scenę, czekały nas 4 bramki kontrolujące. Po drodze znajdowaliśmy bardzo duże ilości butelek oraz śmieci. W odległości około 500-600 metrów było już słychać niesamowite brzmienie gitary zespołu Megadeath. Załapaliśmy się akurat na sam początek występu tego zespołu. Były tak niesamowite efekty w strefie GC, że aż nogawki w spodniach się trzęsły. Po występie Megadeath i Slayera, odbyły się pokazy lotnicze helikopterów Red Bull, które latały do góry nogami. Spotkaliśmy po drodze Jurka Owsiaka, oraz Dodę. Metallica weszła z lekkim pół godzinnym opóźnieniem, nogi po 3,5 godzinach stania powoli zaczynały drętwieć i boleć. Gdy Tato wziął mnie na barana, a ja miałem zrobić zdjęcie, to aż mnie zatkało, my byliśmy pod samą sceną, obróciłem się do tyłu - to po sam horyzont byli tylko ludzie!!! Na całym koncercie było ponad 81tyś. ludzi. W końcu upragniony zespół wszedł na scenę i wszyscy zaczęli krzyczeć Metallica, Metallica !!! Wszyscy zaczęli śpiewać w tym samym rytmie. Po drugiej piosence, perkusista Lars był już cały spocony. Wyraźnie było widać uśmiech na twarzach całego zespołu. Po dwóch godzinach ścisku i stania na palcach, niestety koncert się skończył. Musieliśmy się pożegnać i wracać w tłumie fanów. Wszystkie autobusy podjeżdżały na skrzyżowanie i zabierały ludzi. Do jednego autobusu mieściło się po 150 osób! Po godzinie czekania dostaliśmy się do autobusu. Następną godzinę czekaliśmy na stojąco w autobusie na dojazd do centrum. O godzinie 1 nad ranem, po 5,5 godzinach stania w końcu wróciliśmy do hotelu. W ten sam dzień wyjechaliśmy rano pociągiem do domu. Na koncercie było tak głośno, że przez całe dwa dni piszczało mi w uszach.
To było moje prawdziwe Marzenie. Dziękuję!

Relacja ze spełnienia marzenia Fundacja Mam Marzenie

Poczekalnia

Kraków

Spełnione marzenia 2013

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2012

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2011

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2010

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2009

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2008

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2007

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2006

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2005

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2004

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2003

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 0

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Byli z nami

Kraków

Aktualności » Kraków

Relacja z X urodzin Fundacji Mam Marzenie

Uroczyste obchody 10 urodzin Fundacji Mam Marzenie już za nami - ale emocje wciąż są wyczuwalne, gdyż działo się naprawdę bardzo dużo..

[+] czytaj więcej...

Wolontariat » Kraków

Ruch spełniania marzeń powstał dzięki ludziom z całej Polski, których połączyła idea bezinteresownej pomocy choremu dziecku i jego rodzinie. To na wolontariuszach opiera się cała struktura naszego ruchu i to oni są jego ambasadorami w swoim środowisku.Przyłącz się do nas!