Gabrysia lat: 8

Wyjechać nad morze

Pierwsze spotkanie: 20.04.2009

Spełnienie marzenia: 04.05.2009

Poleć:

wykop.pl dodaj do Facebook dodaj do Twitter dodaj do Blip dodaj do NK
2009-06-25

Wyjazd nad morze

Data spotkania: 25.06.2009 (Sieradz/Sopot)

Wolontariusze: Ania, Dagmara, Renata

Gabrysi marzeniem był wyjazd z rodziną nad morze. Pojechaliśmy: Gabi z Rodzicami, Ciocią i Babcią, i ja - za kierownicą i za transportem medycznym.

Pomijam szczegóły mozolnego przejazdu przez nasz piękny skądinąd kraj...ale kiedy po długiej podróży w końcu rozgościliśmy się we wspaniałym Sheratonie w Sopocie okazało się, że wolontariusze naszej fundacji z Trójmiasta przygotowali bogaty program atrakcji dla Gabrysi.

Na hasło "atrakcja" Gabi chętnie przygotowywała sie do wyjścia.

Proszę, spójrzcie tylko na program:

Piękni Mężczyźni z Pięknymi Kobietami na Swoich Wspaniałych Harley’ach (ach!!!),

Energetyczne Breake Dance Dziewczyny,

Utalentowane Dziewczyny Tańczace z Ogniem,

Fantastyczny Śpiewający Pan z Gitarą,

Cudny Teatr Pinezka...

Stare, Piękne Samochody ( ze Swoimi Właścicielami, naturalnie).... 

Dziękujemy Wam Wszystkim za okazane serce.

Gabrysia w kasku-prezencie od "Harleyowców" zjechała na śniadanie budząc powszechne zainteresowanie. Musicie bowiem wiedzieć, że Gabrysia to wielce rezolutna, charakterna dziewczynka z wielkim poczuciem humoru ("tata, podstaw mi moją formułę 1 - jedziemy na atrakcję!" mówiła o swoim wózku).

Mimo, że pogoda nas nie rozpieszczała to udało nam się być na molo i na plaży no i oczywiście na "Monciaku" na zakupach Jak każda kobieta Gabrysia bardzo lubi zakupy! 

Naturalnie nie mogę nie wspomnieć o przyjemnościach płynących z zamieszkania w Sheratonie - VIPowskie pokoje dla Gabi i rodziny, kwiaty od Pani Dyrektor, misiaczek; wspaniała życzliwa obsługa , posiłki w restauracji ("jajo na miękko, Gabrysiu?"...).

Gabrysia z zainteresowaniem przeglądała bogaty śniadaniowy stół szwedzki, menu obiadowe  i…”frytki poproszę”! 

Po tych kilku dniach Gabrysia, która miewała lęki przed przenoszeniem jej, przemieszczaniem, pokonywaniem najmniejszych wzniesień - zażyczyła sobie rundę w jednym ze starych samochodów, które pojawiły się dla niej w ostatni wieczór przed wyjazdem. I nie skończyło się na jednej rundzie! 

Wszyscy byliśmy szczęśliwie zadziwieni... 

PS: To czego nie udało mi się przekazać słowami niech dopowiedzą zdjęcia...

Wyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam MarzenieWyjazd nad morze Fundacja Mam Marzenie
2009-04-20

Pierwsze spotkanie

Data spotkania: 20.04.2009 (Sieradz)

Wolontariusze: Dagmara

To był dla mnie szczególny dzień... mimo bycia już prawie półtora roku wolontariuszką  fundacji i posiadaia za sobą wielu pierwszych spotkań, przed tym denerwowałam się dużo bardziej... a to dlatego, że inaczej niż zwykle nie odyło się ono w Warszawie a w moim rodzinnym mieście... Sieradzu...

 

Zaraz po przyjściu okazało się, że stres był całkiem zbędny bo jak przystało na dwie wesołe i otwarte Sieradzanki odrazu znalazłyśmy wspólny język... Jeszcze tylko musiałyśmy przezwyciężyć (przy nieocenonej pomcy rodziców Gabrysi) problemy z rozpakowaniem lodołamacza, poobijać nim trochę mebli( lodołamacz stanowił piękny czerwony, wyścigowy samochód sterowany na pilota...) i już mogłyśmy rozmawiać o marzeniach:) Gabrysia zarządziła małe przemeblowanie żebym mogła usiąść obok niej a jak już to uczyniłam zdradziła mi na ucho dwa swoje największe marzenia.

Pierwsze i największe- zabrać rodziców, babcię i ciocię nad morze...

I drugie troszkę mneijsze ale równie ważne to samochodzik na akumulator... Gabrysia mieszka tuż przy parku więc wcale mnie ten pomysł nie zaskoczył...

 

Cóż... nie pozostało mi nic innego tylko biec do domu i robić wszystko żeby marzenie Gabrysi zostało jak najszybciej spełnione:)

 

Gabrysiu strasznie się cieszę, że mogłam odnaleźć tak przyjazne dusze- jak Ty  i Twoi rodzice w naszym malym Kołtunowie:)

Poczekalnia

Warszawa

Spełnione marzenia 2013

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2012

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2011

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2010

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2009

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2008

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2007

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2006

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2005

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2004

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 0

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Byli z nami

Warszawa

Aktualności » Warszawa

Bal Radiowca

Dzięki uprzejmości organizatorów Balu Radiowca, mieliśmy przyjemność uczestniczenia w tym niezwykłym wydarzeniu.

[+] czytaj więcej...

Wolontariat » Warszawa

Ruch spełniania marzeń powstał dzięki ludziom z całej Polski, których połączyła idea bezinteresownej pomocy choremu dziecku i jego rodzinie. To na wolontariuszach opiera się cała struktura naszego ruchu i to oni są jego ambasadorami w swoim środowisku.Przyłącz się do nas!