Pierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Adrian lat: 9

Odwiedzić grób Papieża

Pierwsze spotkanie: 16.06.2008

Spełnienie marzenia: 02.10.2008

Poleć:

wykop.pl dodaj do Facebook dodaj do Twitter dodaj do Blip dodaj do NK
2008-10-07

Data spotkania: 07.10.2008 (Rzym)

Wolontariusze: Asia

Nasza wycieczka do Rzymu rozpoczęła się 2.10.2008r. od spotkania na lotnisku w Pyrzowicach. Po odprawie i po zabawie na schodach ruchomych udaliśmy się do samolotu. Było to nie lada przeżycie, ponieważ dla każdego z nas miała to być pierwsza podróż samolotem. Po dwóch godzinach lotu wylądowaliśmy szczęśliwie w Rzymie. I tu miała miejsce pierwsza niespodzianka ? chłopcy, Nasz Marzyciel Adrian i jego brat Marcel, zostali zaproszeni do kabiny pilotów, gdzie bardzo miły Pan Pilot przeprowadził krótki kurs pilotażu i obdarował chłopców prezentami. Po krótkiej podróży autobusem i taksówką znaleźliśmy się w naszym nowym tymczasowym kilkudniowym mieszkanku. Wszyscy zmęczeni i pełni wrażeń udali się na zasłużony wypoczynek.

Piątek, 3.10.2008
Pobudka, śniadanie i czas zacząć zwiedzanie. Rzym powitał nas przepiękną pogodą. Bardzo ciepło, piękne błękitne niebo i słońce. Pierwszym miejscem naszej wycieczki było Colosseum i Forum Romanum. Kawałek starożytnego Rzymu w środku nowego miasta. Mogliśmy sobie wyobrazić Colosseum wypełnione hałaśliwym tłumem, podczas gdy na arenie walczą dzikie zwierzęta i nieszczęście ludzi. Po pierwszym spotkaniu z zabytkami Rzymu udaliśmy się na pierwszą w Rzymie włoską pizze. Ponieważ tego dnia Adrianek nie czuł się zbyt dobrze, nasza piątkowa wycieczka była niezbyt długa, ale mimo to pełna wrażeń. Powrót metrem do domu, kolacja w małej knajpce w okolicach naszego mieszkania, i zasłużony wypoczynek.

Sobota, 4.10.2008
Pobudka, śniadanie i kolejny dzień w Rzymie czas zacząć. Pogoda tego dnia nam nie sprzyjała. Było zimno, brzydko, padało i strasznie wiało. Ale nam to nie przeszkadzało, i z chęcią udaliśmy się nad morze. Na miejscu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pogoda diametralnie się zmieniła i zza chmur zaczęło wychodzić słoneczko. Więc zabawę czas zacząć ? zbieranie muszelek, kamyczków, Adrian znalazł nawet 1 euro, które potem ani przez chwilę nie zawahał się i oddal Babci, która zbierała datki w okolicach dworca Termini. Wśród znalezisk była również piłeczka tenisowa, którą Tata i chłopcy rozegrali pasjonujący mecz piłki nożnej plażowej tenisowej. Ponieważ pogoda znowu zaczęła się psuć, wróciliśmy w okolice Colosseum na przepyszny włoski obiad a w zasadzie kolacje do naszej już ulubionej restauracji.

Niedziela, 5.10.2008
I znowu pobudka, śniadanie i zwiedzanie. Tym razem rozpoczęliśmy wycieczki objazdowej autobusem Redbusem. Zobaczyliśmy mnóstwo ciekawych zabytków i miejsc w Rzymie. Na godzinę 12 przyjechaliśmy do Watykanu, żeby wysłuchać błogosławieństwa Papieża Benedykta XVI. Było to naprawdę niesamowite i wzruszające przeżycie. Potem spacerowaliśmy w okolicach Tybru i podziwialiśmy mosty i piękne rzeźby na nich. Kolejnym punktem naszego niedzielnego spaceru była Fontanna Di Trevi. Oczywiście zgodnie z tradycją każdy z nas wrzucił do niej pieniążek, aby jeszcze kiedyś wrócić do tego pięknego miejsca. Po zobaczeniu jeszcze części miasta udaliśmy się do największego parku w Rzymie, gdzie poszliśmy do zoo, jeździliśmy na rowerach i jedliśmy watę cukrową. Po tylu atrakcjach niedzielnego spaceru poszliśmy szybciutko spać, bo kolejny dzień trzeba było rozpocząć bardzo wcześnie

Poniedziałek, 6.10.2008
Pobudka - tym razem bardzo wcześnie bo o 6 rano. Musieliśmy tak wcześnie wstać, ponieważ dzisiaj miało się spełnić największe marzenie Adriana. O 9 byliśmy już w Watykanie. Dzięki pomocy Ambasady RP, znaleźliśmy się przy grobie Naszego Papieża ? Jana Pawła II. Spełniło się marzenie Adriana ? modlitwa przy grobie Papieża. Kolejnym punktem było zwiedzanie Watykanu. Kaplica polska, muzea watykańskie z mnóstwem niesamowitych eksponatów, wozownia z przepięknymi karocami, Bazylika św. Piotra.

Wtorek, 7.10.2008
Ostatnia pobudka w Rzymie. Śniadanie, pakowanie i ostatni dzień zwiedzania. Na trasie naszej wędrówki były słynne schody Hiszpańskie, Panteon, Campo dei Fiori ? najsłynniejszy i najstarszy targ w Rzymie. Potem jeszcze ostatnie zakupy pamiątek i ostatni obiad w naszej ulubionej restauracji pod Colosseum. Od zaprzyjaźnionych Panów Kelnerów chłopcy dostali przepyszne i prześlicznie wyglądające lody, a my objadaliśmy się przepysznym tiramisu. Ponieważ zbliżała się godzina 19 musieliśmy zacząć naszą podróż powrotną. Przejazd autobusem na lotnisko, bardzo długie czekanie na samolot, który miał ponad godzinne opóźnienie, i w końcu powrotny lot do Polski. Adrianek w 10 minut po starcie samolotu szczęśliwy i zmęczony zasnął, przespał caluteńki lot, i na szczęście ominęły go bardzo niemiłe turbulencje i niezbyt przyjemne lądowanie. Po szczęśliwym i bezpiecznym lądowaniu, po odebraniu bagaży nadszedł czas pożegnań. Uściski, buziaki, podziękowania za spełnienie marzenie, za cudowny pobyt w Rzymie gdzie choć na chwilę Rodzice mogli zapomnieć o chorobie Adrianka, nabrać sił do dalszej walki z chorobą. Ja również bardzo dziękuję, że mogłam uczestniczyć w tym niesamowitym i cudownym wydarzeniu jakim było spełnienie marzenia Adrianka. Cieszę się że mogłam tam być, patrzeć na pełen szczęścia uśmiech Adriana i Jego Całej Rodziny. Dziękuję?
 

 Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie
2008-06-16

Pierwsze spotkanie

Data spotkania: 16.06.2008 (Chorzów)

Wolontariusze: Milena, Kuba

Kolejnym marzycielem katowickiego oddziału fundacji jest Adrian. Pierwsze spotkanie z nim odbywamy na oddziale chorzowskiego szpitala dziecięcego. Gdy wchodzimy do sali, wita nas uśmiechnięty Adrian i jego mama. Mimo tego, ze Adrian przebywał na reżimie sanitarnym, to humor mu dopisywał. Z rozmowy telefonicznej z mamą Adriana dowiedziałam się, że chłopak jest miłośnikiem matematyki. Stwierdziłam, że skoro Adrian to umysł ścisły to zainteresuje go książka o nauce i technice ( pomógł wybrać ją KUBA?). I chyba trafiliśmy w gust Adriana.
Z rozmowy z chłopcem dowiedzieliśmy się, że lubi słuchać muzyki. Na bajki i filmy jest już za stary. A najwięcej czasu spędza przed laptopem, za pomocą którego rozmawia z koleżankami. Bo koleżanek Adrian ma wyjątkowo dużo. Chłopak jest też wielkim fanem piłki nożnej. Na ten temat wywiązała się dłuższa rozmowa między Kubą a Adrianem. Ja w tym czasie zajęłam się uzupełnianiem dokumentów razem z mamą chłopca.
Gdy zapytaliśmy o marzenie, okazało się, że Adrian chciałby pojechać do Rzymu, aby tam pomodlić się przy grobie papieża Jana Pawła II. Wierzy, że ten wyjazd i modlitwa dadzą mu siły do walki z chorobą. Że dzięki nim, szybciej wróci do zdrowia. Marzeniem rezerwowym Adriana jest spotkanie z Christiano Ronaldo, który jest idolem chłopca. Dla Adriana jest to najlepszy piłkarz na świecie. Na koniec zrobiliśmy kilka zdjęć i czas wizyty, tak jak wszystkich przyjemnych spotkań, dobiegł końca.
 

Pierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Poczekalnia

Katowice

Spełnione marzenia 2013

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2012

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2011

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2010

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2009

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2008

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2007

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2006

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2005

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 0

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Byli z nami

Katowice

Aktualności » Katowice

Pastorałka może spełnić marzenia

Pięknie wydana pastorałka pt. "Święty" grupy "Stara Pierzyna" jako singiel.

[+] czytaj więcej...

Wolontariat » Katowice

Ruch spełniania marzeń powstał dzięki ludziom z całej Polski, których połączyła idea bezinteresownej pomocy choremu dziecku i jego rodzinie. To na wolontariuszach opiera się cała struktura naszego ruchu i to oni są jego ambasadorami w swoim środowisku.Przyłącz się do nas!