Pierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Oskar lat: 15

Wyjazd do Rzymu

Pierwsze spotkanie: 23.11.2008

Spełnienie marzenia: 21.02.2009

Poleć:

wykop.pl dodaj do Facebook dodaj do Twitter dodaj do Blip dodaj do NK
2009-02-27

Data spotkania: 27.02.2009 (Rzym)

Wolontariusze: Krysia

21 lutego 2009 r. od godziny 18:35 zaczęło się spełniać marzenie Oskara - "zobaczyć Rzym". O tej godzinie odlecieliśmy z Gdańska do Rzymu - Marzyciel, Jego brat Krzyś, tata Andrzej i oczywiście mama - Barbara. Po dwóch godzinach lotu byliśmy już na lotnisku w Rzymie, gdzie czekał na nas samochód. Po półgodzinnej jeździe naszym oczom ukazała się oświetlona kopuła Bazyliki i nasza kamienica. Przed naszym lokum czekał Pan Michał Jedynak - nasz przewodnik i opiekun rzymski. Była już północ, kiedy każdy z nas rozpakował się i położył spać. A spanko mieliśmy cudowne. Pokoje dwuosobowe z łazienkami i do tego w samym centrum stolicy Włoch!

Niestety, następnego dnia nasz marzyciel źle się poczuł - lekkie przeziębienie - i został z mamą w domu. A my - tata Marzyciela, Jego brat i ja poszliśmy z Panem Michałem zwiedzać Rzym. No a Pan przewodnik "przeczołgał" nas od Watykanu, gdzie o 12-tej zobaczyliśmy Papieża, po najważniejsze miejsca tego uroczego miasta. A więc zobaczyliśmy Zamek Anioła, Panteon, fontannę 4 rzek, kolumnę Marka Aureliusza, fontannę Trevi, Schody Hiszpańskie oraz dom, w którym mieszkał nasz wieszcz, Adam Mickiewicz. Skonani, do domu wróciliśmy po 17-tej i zaraz zaczęliśmy Marzycielowi opowiadać o wszystkim.

W poniedziałek nasz Marzyciel od rana poszedł z nami do Bazyliki, a tam Pan Michał przecudownie opowiadał o historii wybudowania tej pięknej budowli. Oczywiście odwiedziliśmy grób naszego Papieża, po czym, zmęczeni, po 15-tej zjedliśmy obiad i wróciliśmy do domu. Nasz Marzyciel, po 2 godzinach odpoczynku, został zabrany wraz z bratem przez Pana Michała do samochodu - razem pojechali na Plac Michała Anioła. "Starszeństwo", czyli rodzice i ja, pognaliśmy za nimi autobusem. A tam zwiedziliśmy ruiny starożytnego Rzymu, Coloseum i więzienie - grotę Św. Piotra.

We wtorek wcześnie rano nasz Marzyciel znów źle się poczuł - nasz przewodnik zabrał więc tylko Krzysia, jego ojca i mnie do Muzeum Watykańskiego, gdzie zobaczyliśmy Kaplicę Sykstyńską i wiele innych przecudownych rzeczy. Po jej opuszczeniu, w drodze powrotnej zwiedziliśmy jeszcze muzeum powstania Watykanu, który w tym roku obchodzi 80-lecie swego istnienia. Z wielkim żalem pożegnaliśmy się z Panem Michałem - musiał szybko wrócić do Polski, ale przed wyjazdem powiedział nam, jak mamy poruszać się po Rzymie.

I w środę rano już wszyscy, łącznie z Oskarem, poszliśmy do Watykanu, aby wjechać windą na jego kopułę - widok z góry zapierał nam dech w piersiach. Zobaczyliśmy całe miasto w pięknych promieniach słońca, a w drodze powrotnej zaprowadziliśmy Marzyciela do muzeum powstania Watykanu. Ponieważ nasz Marzyciel jeszcze słabo się czuł, wróciliśmy do domu. Po 2-godzinnym odpoczynku (a był już wieczór) poszliśmy na plac Św. Piotra. Wrażenia wszystkich oglądania oświetlonej bazyliki były niesamowite ? budowla wszystkich nas zauroczyła.

W czwartek rano pojechaliśmy autobusem do Coloseum, zwiedziliśmy je, a potem poszliśmy oglądać dalej starożytny Rzym. Ta całodzienna wycieczka bardzo nas zmęczyła, ale nasz Marzyciel był bardzo z niej zadowolony. Bo tak w skrytości ducha najbardziej właśnie zależało mu na zobaczeniu najstarszego Rzymu.  W piątek zrobiliśmy z Oskarem i Jego mamą spacer, który odbyliśmy pierwszego dnia z przewodnikiem. A więc byliśmy w Panteonie, zobaczyliśmy fontanny i Schody Hiszpańskie, oraz zjedliśmy pyszne lody. W ostatni dzień pobytu udaliśmy się do Zamku Anioła - średniowiecznej budowli, w której, w razie zagrożenia, chował się Papież. Wracając do domu, cała rodzina kupowała pamiątki przy nabrzeżu Tybru. O 18-tej przyjechał po nas przemiły pan kierowca i odwiózł nas na lotnisko Fiumicino, skąd wylecieliśmy do Polski; w Gdańsku byliśmy po północy.

Muszę napisać, że nie myślałam, że nasz Marzyciel będzie taki dzielny i wytrwały. Ale też wiem, że, jak sam powiedział, Jego marzenie się spełniło - zobaczył starożytny Rzym i to jest najważniejsze. Oskar, jesteś naprawdę wielki i bardzo się cieszymy, że mogliśmy spełnić tak fajowe marzenie!

 Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie
2008-11-23

Pierwsze spotkanie

Data spotkania: 23.11.2008 (Peplin)

Wolontariusze: Dorota, Krysia

Dziś nastał dzień naszego spotkania z nowym Marzycielem Oskarem. Ten uśmiechnięty, doskonale wychowany (nasze babcie by powiedziały, że z "dobrymi manierami") nastoletni dżentelmen przypadł nam do gustu od razu:) Czy my jemu - tego nie wiemy;)))

Wiedziałyśmy za to od taty, iż uwielbia gry komputerowe. Podczas osobistego spotkania z Oskarem okazało się, że Jego pasją jest historia starożytna. Trzy lata temu, jeszcze przed chorobą (rak kości), Oskar był ze swoją klasą w ramach tzw. zielonej szkoły we Włoszech. W Rzymie, niestety, spędzili tylko jeden dzień. Podczas tego pobytu takiemu wielbicielowi starożytności nie dane było nawet "liznąć" historii. Dlatego Oskar chciałby pojechać do Rzymu raz jeszcze - by móc rozsmakować się w zabytkach stolicy Włoch.

Cieszymy się ogromnie, iż wybór Oskara padł na tak piękne marzenie. "Konkurencja" bowiem była duża. Oskar marzył także - jak każdy chłopak w Jego wieku - o nowym komputerze, spotkaniu z Szymonem Majewskim i zostaniu "wybitnym finansistą". To ostatnie pragnienie związane jest z kolejnymi zainteresowaniami naszego Marzyciela: tym razem matematycznymi.

Nam zatem pozostaje tylko obiecać, iż dołożymy wszelkich starań, by marzenie Oskara spełniło się jak najpiękniej!!!

PS Dziękujemy serdecznie przesympatycznej rodzinie Oskara za ciepłe przyjęcie i miłe spotkanie:)

Jeśli pragniesz pomóc nam w spełnieniu marzenia Oskara, prosimy o kontakt:
telefon: 505 780 769
email: dorota.wloch@mammarzenie.org

Pierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Poczekalnia

Bydgoszcz

Spełnione marzenia 2013

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2012

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2011

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2010

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2009

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2008

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2007

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2006

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2005

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 0

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Byli z nami

Bydgoszcz

Aktualności » Bydgoszcz

Charytatywny Maraton Zumby

Charytatywny Maraton Zumby - 2 LUTY

[+] czytaj więcej...

Wolontariat » Bydgoszcz

Ruch spełniania marzeń powstał dzięki ludziom z całej Polski, których połączyła idea bezinteresownej pomocy choremu dziecku i jego rodzinie. To na wolontariuszach opiera się cała struktura naszego ruchu i to oni są jego ambasadorami w swoim środowisku.Przyłącz się do nas!