Arek lat: 16
Komputer
Pierwsze spotkanie: 04.09.2005
Spełnienie marzenia: 22.12.2005
Kiedy z Ewą kluczyłyśmy po chorzowskich uliczkach, Piotrek i Kasia już na nas czekali przed szpitalem. Wypakowałyśmy bagaże z auta (a było co wypakowywać-dwa duże, ciężkie pudła) i zabrałyśmy mniejsze zielone pakunki. Następnie nabraliśmy powietrza w płuca, aby nie polec przy dmuchaniu fundacyjnych balonów, a także przy wdrapywaniu się z "ładunkiem" na drugie piętro.
Na oddziale zostaliśmy przywitani przez pielęgniarki, które chyba nie mogły się na nas doczekać. Mieliśmy nadzieję, że nie było żadnych "przecieków" i uda nam się zaskoczyć Arka. Na wieść o gościach zareagował ze zdziwieniem. Uff! Niespodzianka!
Szybko założyliśmy z Piotrkiem ubranka ochronne i wtaszczyliśmy do pokoiku Arka pudła. "Aż tyle tego!"- powiedział z radością i rozpoczęliśmy etap rozpakowywania prezentu. Arek rozrywał zielony papier, otwierał pudła i w trójkę wyjmowaliśmy sprzęt. Nowiuteńki komputer!!! Marzenie, na które Arek czekał od dawna i które udało nam się spełnić tuż przed Gwiazdką.
Gotowe do instalacji. Odstawiliśmy pudła do kąta, powiększając plac boju i zabraliśmy się za manewry, które okazały się dość skomplikowane, bo gniazdka elektryczne były za daleko aby podpiąć komputer, a parapet i fotel nie były najdogodniejszym miejscem na ustawienie sprzętu. Widząc nasze zmagania, pielęgniarki pospieszyły nam na ratunek i wyczarowały stoliczek na kółkach i przedłużacz. Już po chwili monitor umieściliśmy na stoliczku i załączyliśmy komputer. Arek z niecierpliwością rozpakował głośniki i wraz z Piotrkiem znaleźli się w swoim żywiole. Na pierwszy ogień poszedł Driver i Piotrek zaczął udzielać wskazówek: "wybierz San Francisco", "tam uważaj na policję", "tu nie jedź za szybko" itp. itd. Arek pozwolił Piotrkowi trochę pograć i to był chyba błąd. Z trudem go odciągnęliśmy i Arek mógł zasiąść przy swoim wymarzonym komputerze i oddać się swojej pasji-wyścigom i grom przygodowym.
Jeszcze kilka zdjęć, jeszcze kilka wskazówek weterana gier komputerowych, jeszcze życzenia świąteczne, jeszcze podziękowania mamy Arka i nasza wizyta dobiegła końca.
Zamknęliśmy drzwi. A za nimi pozostał szczęśliwy Arek, który może przypomniał sobie, że wszystko jest możliwe i warto marzyć, bo marzenia się spełniają. Za drzwiami pozostał chłopiec, który od tego magicznego dnia będzie uśmiechał się coraz częściej.
Pierwsze spotkanie
Piątka wolontariuszy udała się w niedzielne popołudnie w odwiedziny do kolejnego Marzyciela. Arek, bo tak ma na imię nasz nowy Marzyciel, mieszka w Będzinie, ma 16 lat i jego pasją jest mechanika, głównie samochodowa. Chłopak interesuje się również hip-hopem oraz muzyką techno. Jako lodołamacz kupiliśmy mu więc dwie składanki oraz słuchawki.
Choć na początku był bardzo małomówny i nieśmiały z chwili na chwilę stawał się coraz bardziej otwarty i przyjaźnie nastawiony. Jednakże spostrzegliśmy, że Nasz Marzyciel jest z natury człowiekiem bardzo skromnym. Gdy zapytaliśmy o jego marzenie, nieśmiało i cicho padło słowo... komputer.
Poczekalnia
KatowiceSpełnione marzenia 2013
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2012
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2011
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2010
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2009
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2008
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2007
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2006
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2005
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 0
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćByli z nami
KatowiceAktualności » Katowice
Pastorałka może spełnić marzenia
Pięknie wydana pastorałka pt. "Święty" grupy "Stara Pierzyna" jako singiel.
[+] czytaj więcej...