Pierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Karolinka lat: 10

Spotkanie z Zygmuntem Chajzerem

Pierwsze spotkanie: 29.04.2005

Spełnienie marzenia: 18.05.2005

Poleć:

wykop.pl dodaj do Facebook dodaj do Twitter dodaj do Blip dodaj do NK
2009-04-30

Data spotkania: 30.04.2009 (Katowice)

Wolontariusze: prezes Piotr Piwowarczyk oraz wolontariusze Jadzia, Paulina , Ania, Ewa , Piotr, Michał

Ilość wydarzeń, tempo akcji towarzyszące spełnieniu pierwszego śląskiego marzenia mogłyby zostać treścią scenariusza filmowego..:)

Największym marzeniem Karolinki było spotkanie pana Zygmunta Chajzera..

Nadszedł dzień spełnienia tego pragnienia... Czekaliśmy na pana Chajzera w Katowicach. Ponieważ nie zna tych terenów zdecydował, na co oczywiście przystaliśmy, że spotkamy się na jedynej stacji benzynowej, na której się kiedyś zatrzymał, przy ogromnym centrum handlowym. Mieliśmy w głębi duszy ogromny kłopot, bo w Katowicach są 4 centra handlowe z tą stacją... ale się zgodziliśmy.

Miejscem spotkania okazała się Czeladź:) Ale w końcu się udało. Powitanie na parkingu wyglądało niczym spotkanie członków mafijnej rodziny, potem wymiana pasażerów (prezes jechał z wolontariuszem Michałem), ja miałam pilotować biednych (gdyż nie znałam drogi tak do końca..) kierowców do Dąbrowy Górniczej. Z mniejszymi lub większymi wpadkami dotarliśmy pod dąbrowski Pałac Młodzieży. Tam kolejna scena niczym z filmu gangsterskiego: zatrzymanie aut na ulicy i chodniku, kolejne powitanie tym razem nas wszystkich z tatą Karolinki, który na szczęście przejął pilotowanie do swojego domu. Można by naprawdę pomyśleć, że to spotkanie na granicy prawa, gdyby nie fakt, że w aucie taty siedziało czworo roześmianych 18letnich wolontariuszy z balonami naszej Fundacji (tata Marzycielki pojechał po nich aż do Katowic). Brakowała co prawda 4 umówionego auta z dziennikarzami, ale na szczęście znaleźli się na miejscu wraz z drugą prasową ekipą.

Pan Chajzer, który sam w sobie stanowił największy prezent, wyjął z bagażnika 2 ogromne torby, które już niedługo miały się stać częścią wielkiej zabawy, ale o tym za moment...

Nastąpiło wielkie powitanie Gościa z Marzycielką. Zaskoczenie, radość, zawstydzenie, mnóstwo emocji towarzyszyło tej chwili. W domu witali nas także równie rozpromienieni i wzruszeni rodzice oraz pani Magda - poniekąd sprawczyni tego zamieszania - gdyż wysłała do nas zgłoszenie:).

Była to też (oczywiście) chwila dla fotoreporterów. Błyskały flesze, panował ogromy ruch i wydawało się, że Karolinka jest w swoim żywiole. Potem pan Zygmunt otrzymał prezent od Marzycielki - wyszywany portret pieska oprawiony w ramki, oczywiście z dedykacją od autorki.

Chwilę później, po małych przygotowaniach rozpoczął się pierwszy z teleturniejów. "Idź na całość" - Karolinka mogła wybrać miedzy czterema ogromnymi pudełkami. Wybrała najcięższe i czerwone. Prowadzący zaoferował kolejne, nie chciała, dwa za jedno, nie chciała (słuchając rozentuzjazmowanej widowni, która uparła się na czerwone). Za chwile mogła już wybrać 2 pudełka i tajemniczy pakunek w zamian za "swoje" pudełko. Zobaczyła oszklony fragment pakunku i zdecydowała się na zamianę. Mimo iż miała okazje zobaczyć zawartość czerwonego prezentu - mnóstwo filmów video, z przewagą dzieł o jej ulubionym bohaterze (po Shreku) - Kubusiu Puchatku. Wybór okazał się znakomity - maskotka w lazurowych spodniach, pudło słodyczy i zdjęcie pana Chajzera w ramce z osobistą dedykacją dla niej.

Zaczął się kolejny teleturniej, "Ananasy z mojej klasy". Dwie drużyny - Karolinki oraz Prezesa Fundacji walczyły o wspomniane pudło pełne bajek. Tematem pytań były bajki i baśnie, zacięta walka zakończyła się zwycięstwem drużyny Karolinki. Drużyna przeciwna, choć z żalem spowodowanym nie zdobyciem nagrody gratulowała zwycięzcom. Karolinka znów dokonała świetnego wyboru, tym razem współgrających:)

Rozpoczął się trzeci, budzący największe emocje, z uwagi na stopień trudności teleturniej "Chwila prawdy". Prezenter w osobie taty przedstawił zadanie, na które Karolinka miała zaledwie 2 minuty - zbudowanie czteropiętrowej wieży z ogromnych kostek domina. Zupełnie nie przejęta tym faktem uczestniczka przystąpiła do zadania, w tle towarzyszył nam podkład muzyczny z teleturnieju, także przywieziony przez prowadzącego. Publiczność wstrzymała oddech, a Karolina zbudowała 9-pietrową wieżę - ze wszystkich kostek domina! Niewątpliwie była to największa wieża w historii, zresztą ostatnim piętrem przerastała wzrost uczestniczki. Zasłużoną nagrodą okazało się kolejne wielkie pudło słodyczy. Nam wszystkim udało się także dostać po czekoladce.

A potem, gdy nasza gwiazda Karolinka i jej gość udzielili wywiadów do gazet, zostaliśmy zaproszeni na ogromny poczęstunek. Kilogramy przepysznych i na pewno bardzo kalorycznych ciast, napoje, a na dodatek ciepły posiłek. Rozmowom, anegdotom nie było końca.

Wszystkiemu towarzyszył niesamowity uśmiech Karolinki i ogromna, naprawdę ogromna radość. I ten widok wart jest doprawdy wszelkiego zachodu i każdej ceny.

Po dziewiętnastej rozjechaliśmy się do domów, wcale niechętnie...
 

 Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie
2005-04-29

Pierwsze spotkanie

Data spotkania: 29.04.2005 (Katowice)

Wolontariusze: Ewa Ch., Michał W.

Tuż przed spotkaniem mieszał się w nas strach - czy czegoś nie popsujemy, czy spodobamy się Marzycielce oraz ogromne pragnienie - najważniejsze także dla nas - by udało się poznać, a zaraz potem spełnić marzenie dziewczynki.

Pan Tata przyjechał po nas do centrum Dąbrowy oznajmiając wcześniej, że mieszkają na końcu świata i sami tam nie trafimy. W aucie poznaliśmy Karolinkę, naszą pierwszą w życiu marzycielkę, . Jej uśmiechnięta buzia sprawiła, że nasze wszelkie obawy rozwiały się od razu. Zapytałam czy już dokładnie wie jakie marzenie mamy jej spełnić. Oznajmiła z przekonaniem, że oczywiście i dodała, że ma i tak mnóstwo marzeń. Zostaliśmy niezwykle ciepło przyjęci w domu "naszego dziecka"- jak nazwała Karolinę jej nauczycielka czekająca na nas na miejscu.

Dowiedzieliśmy się, że dziewczynka jest wielbicielką Kubusia Puchatka i ..pewnego zielonego stwora. Lodołamacz, który mieliśmy przyjemność jej wręczyć potwierdził to w pełni - okrzyk zachwytu nad maskotką Shreka nie pozostawiał wątpliwości!

Karolinka jest niezwykle energiczną i rozpromienioną dziesięciolatką. Ze spokojem i powagą mówiła nam o swojej chorobie, pobycie w szpitalu i o znajomych - pozostałych pacjentach.. Pokazała nam swój pokój, kolekcję autografów od sławnych osób (musimy koniecznie pomóc jej powiększyć zbiór), zdjęcia uwielbianych przez nią kotków oraz jej zwierzątko - przesłodkiego szynszyla..

Karolinka najbardziej na świecie pragnie spotkać się z panem Zygmuntem Chajzerem. Zajęłam się uzupełnianiem stosu (co podkreślał z uśmiechem tata dziewczynki:) dokumentów i po krótkim czasie formalna część spotkania była już gotowa, a co najważniejsze poznaliśmy pierwsze śląsko - zagłębiowskie marzenie do spełnienia.

I od tego momentu chcemy zrobić wszystko, by je zrealizować. Po załatwieniu formalności - pod miłą i serdeczną groźbą przetrzymywania w domu w przypadku nie spełnienia warunku - zostaliśmy poczęstowani na koniec spotkania pysznym ciastem

I powiedzieliśmy sobie z naszą Marzycielką Karolinką do widzenia - z zamiarem szybkiego spotkania, w większym gronie już niedługo...
 

Pierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Poczekalnia

Katowice

Spełnione marzenia 2013

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2012

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2011

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2010

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2009

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2008

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2007

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2006

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2005

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 0

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Byli z nami

Katowice

Aktualności » Katowice

Pastorałka może spełnić marzenia

Pięknie wydana pastorałka pt. "Święty" grupy "Stara Pierzyna" jako singiel.

[+] czytaj więcej...

Wolontariat » Katowice

Ruch spełniania marzeń powstał dzięki ludziom z całej Polski, których połączyła idea bezinteresownej pomocy choremu dziecku i jego rodzinie. To na wolontariuszach opiera się cała struktura naszego ruchu i to oni są jego ambasadorami w swoim środowisku.Przyłącz się do nas!