Patryk lat: 15
Wyjazd do Watykanu
Pierwsze spotkanie: 00.00.0000
Spełnienie marzenia: 25.04.2008
oja przygoda ze spełnieniem tego marzenia zaczęła się już dzień przed naszym wspólnym wylotem. A zaczęła dosyć nie ciekawie- biegiem na odjeżdżający pociąg, cóż już nigdy nie uwierzę rozkładowi jazdy PKP z Internetu, ale najważniejsze ze zdążyłam i dojechałam do Gdańska gdzie czekał już na mnie Patryk z mamą, siostrą i cudownym czteroletnim bratem- Bartusiem. Jeszcze tego samego dania po pysznym obiedzie cała rodzina zabrała mnie by pokazać mi okolice... przyznam szczerze, że mogłam tylko marzyć o takim przyjęciu, jakie mi zgotowali.
Kolejny dzień był pełen napięcia, dokładnie o 20: 15 mieliśmy startować i rozpocząć spełnianie marzenia Patryka... no ale, że do tej pory mieliśmy jeszcze sporo czasu wyruszyliśmy na dalsze oglądanie okolicy, w rezultacie tego- tak jak mi obiecano wcześniej telefonicznie- zakochałam się w Polskim morzu (przyznam szczerze, że do tej pory miałam co do niego mieszane uczucia) i zrozumiałam, że Trójmiasto może spokojnie konkurować z wieloma śródziemnomorskimi miastami i co więcej niektóre bije na głowę. Dokładnie o 20:15 wystartowaliśmy i wszystkich nas ogarnęła magiczna moc spełnianego marzenia. Tego dnia ze względu na późną porę zdołaliśmy się już tylko położyć spać i śnić o tym co przyniosą kolejne dni.
21.04.2008
Temu dniu mogę spokojnie dać tytuł "Poznajemy okolice". Najpierw poznawałam ją ja- samotnie przemierzając kolejne ulice w poszukiwaniu sklepu spożywczego w którym mogłabym kupić coś na śniadanie. Potem na zwiedzanie wyruszyliśmy już całą naszą wesołą gromadką. Otóż okazało się, że mieszkamy w bezpośrednim sąsiedztwie bardzo starego i ogromnego cmentarza i jeszcze starszego kościoła. Kolejnym punktem naszej wędrówki był supermarket- w końcu musieliśmy przecież jeść by mieć siłę na kolejne dni. Po zakupach i objedzie postanowiliśmy wybrać się w przeciwną stronę niż cmentarz i obejrzeć resztę okolicy. I tak oto w mgnieniu oka minął nam pierwszy dzień.
22.04.2008
Drugi dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześnie. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami już o godzinie 7 rano spotkaliśmy się z księdzem Maciejem pod Bazyliką Św. Piotra gdzie miała miejsce specjalnie dla Nas odprawiona Msza Święta, następnie ksiądz Maciej oprowadził Nas po Bazylice i opowiedział o niej troszkę. Niestety jako pilny student Ksiądz musiał pędzić na zajęcia. Pożegnaliśmy go wiec i zeszliśmy na dół- do podziemi Watykańskich gdzie przez chwilę pomodliliśmy się przy grobie Jana Pawła II . Jeszcze teraz na myśl o tym wszystkim przechodzą mnie ciarki. A już południu wcale nie odpoczywaliśmy a byliśmy przy fontannie di Trevi gdzie wrzuciliśmy nasze, Polskie 5 groszówki by jeszcze wrócić do wiecznego miasta. Z pod fontanny powędrowaliśmy na schody Hiszpańskie, które niestety były w trakcie renowacji. Wieczorem wszyscy bardzo zmęczeni w zaciszu naszego mieszkanka zajadaliśmy włoski makaron z pysznymi sosami.
23.04.2008
Wstając w środę czuliśmy w nogach kilometry które zrobiliśmy dnia poprzedniego ale jako wytrwali zawodnicy nie poddaliśmy się i zawędrowaliśmy do położonego w pięknej okolicy Papieskiego Kolegium Polskiego gdzie Patryk i my wszyscy mogliśmy obejrzeć a nawet dotknąć pamiątki związane z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Oglądaliśmy gabinet i sypialnię w których przebywał Ojciec Święty gdy jeszcze był Kardynałem, na koniec Patryk wpisał się do pamiątkowej księgi. A ksiądz Jan dzięki którego uprzejmości mogliśmy tego wszystkiego doświadczyć pomógł nam również opracować trasę zwiedzania na całe popołudnie które było przed nami... trasa okazał się być przepiękna: cudowne bazyliki z relaksującymi parkami, najsłynniejsza- rzymska dziurka od klucza, Circo Massimo, usta prawdy i na zakończenie Koloseum. Męczący dzień nieprawdaż?
24.04.2008
Niestety w środę nie udało nam się zwiedzić Palatynu i Forum Romanum . Jednak zaintrygowani wróciliśmy tam następnego dnia. Wcześniej jednak popędziliśmy- hmm... a właściwie powlekliśmy się bo okazało się, że nasz autobus objeżdża wszystkie możliwe atrakcje Rzymu i podróż trwała ponad godzinę (za to widoków z okien jakie mieliśmy w trakcie tej podróży możecie nam pozazdrościć)-do Watykanu na małe zakupy. Obkupieni w piękne pamiątki wsiedliśmy w autobus by dotrzeć do Palatynu, ale podczas drogi przez szyby zobaczyliśmy intrygujący, ogromny, biały budynek- szybko rzucone hasło: "wysiadamy" i oto znaleźliśmy się w cudownym nieznanym nam miejscu... szybkie wertowanie kartek w przewodniku i jest- Piazza Venezia i Kapitol, niestety mimo braku czasu tylko szybki rzut oka, kilka zdjęć i dalej w drogę. Okazało się, że nasz punkt docelowy jest tuż za rogiem. W trakcie zwiedzania dało się poczuć te tysiące lat, nawet powietrze było w tym miejscu inne. Do naszego mieszkanka wracaliśmy wszyscy bardzo zmęczeni, ale szczęśliwi.
25.04.2008
Dzień wylotu. Ale że wylot był dopiero po południu mieliśmy w planach kolejny raz zajrzeć na pobliski cmentarz. Niestety po trzech bardzo intensywnych dniach pełnych zwiedzania i chodzenia nie mieliśmy już na nic siły. Postanowiliśmy te kilka godzin przeznaczyć na ostatnie dopakowywanie i chwilkę odpoczynku. Około 20 wylądowaliśmy w Gdańsku, gdzie było mi dane spędzić jeszcze jeden cudowny wieczór.
W tym miejscu chciałam podziękować Patrykowi i całej jego rodzinie za cudowne chwile które mogłam z nimi spędzić. Za ogromną pomoc którą okazywali mi na każdym kroku, za to że nie zaraziły ich kilkakrotne pomyłki autobusowe i wciąż otaczali mnie cudownym ciepłem i rodzinną atmosferą. Cudownie było móc spełnić Twoje marzenie Patryku. Myślę, że się zaprzyjaźniliśmy i mam nadzieję, że nasz kontakt się nie urwie.
Szczególne podziękowania kieruję również dla Piotra- dobrego ducha naszej podróży bez którego nie byłoby możliwe zrealizowanie wielu punktów tej wyprawy. Z całego serca-w imieniu swoim, Patryka i jego rodziny- DZIĘKUJĘ.
Podziękowania należą się również księżom: Maciejowi i Janowi którzy poświęcili swój wolny czas by sprawić, że przez nasze ciała przeszły ciarki. DZIĘKUJEMY.
Dziękuję również wszystkim innym którzy przewinęli się w czasie naszego wyjazdu i bez których nie był by on tak udany.
Poczekalnia
WarszawaSpełnione marzenia 2013
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2012
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2011
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2010
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2009
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2008
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2007
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2006
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2005
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2004
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 0
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćByli z nami
WarszawaAktualności » Warszawa
Bal Radiowca
Dzięki uprzejmości organizatorów Balu Radiowca, mieliśmy przyjemność uczestniczenia w tym niezwykłym wydarzeniu.
[+] czytaj więcej...