Monika lat: 15

Laptop z dostepem do Internetu

Pierwsze spotkanie: 23.06.2007

Spełnienie marzenia: 18.09.2007

Poleć:

wykop.pl dodaj do Facebook dodaj do Twitter dodaj do Blip dodaj do NK
2007-09-18

Data spotkania: 18.09.2007 (Warszawa)

Wolontariusze: Olga, Basia, Ewelina

 "Sen, czy jawa?"

Historia pierwszego spotkania z Moniką była na stronie trzy długie miesiące. Teraz przyszła pora na relacje ze spełnienia marzenia naszej Marzycielki. 

Dziś spotkałam się z Moniczką. Nawet nie wiedziała, że 18.wrzesnia może tak zapaść jej w pamięć. Realizacja miała być "operacją" ściśle tajną. Wiedziały o niej tylko niektóre osoby. Kiedy ekipa filmowa wraz z koordynatorem Polski Piotrem Piwowarczykiem, koordynatorką oddziału w Warszawie Justynką, głównym gościem Panią Lindą Bergendahi - Pauling, znana raczej jako Mama Chrisa - założycielką fundacji Make - A - Wish w Stanach Zjednoczonych i tatą naszej Marzycielki, podążali do szpitalnego patio, ja wraz z Moniką plotkowałyśmy w kuchni. - taka ładna pogoda, a my siedzimy w kuchni. Może byśmy przeniosły się na dworek? - zaproponowałam. - o dobry pomysł. to choć - odpowiedziała Monika.

Dziewczynka otworzyła drzwi na patio i wzrokiem szukała wolnej ławki, na której mogłybyśmy spokojnie pogadać. Jej uwagę odwróciło jednak głośnie wołanie wolontariuszy i taty Moniki. Zdziwiona wzrokiem spytała mnie czy to oby na pewno chodzi o nią. - tak - odpowiedziałam. I razem powędrowałyśmy do uśmiechniętych "spiskowców".

Na stole leżały dwa pudełka. Jedno większe od drugiego. Usiedliśmy wszyscy na ławeczkach i jeszcze raz spytaliśmy się Moniki o jej marznie. Tak jak na pierwszym spotkanku odpowiedziała zawstydzona: "Chciałabym dostać laptopa z Internetem i gg, by mieć kontakt ze znajomymi." Poprosiliśmy by odpakowała największe pudło. Monika rozrywała je z niedowierzaniem. "Czyżby moje marzenie się spełniło?" - szeptała do taty, który siedział obok niej. Tak. Dziś spełniliśmy marzenie kolejnego marzyciela. 

Mama Chrisa od razu dała Monice swoją wizytówkę wyrażając chęci mailowania z polską Marzycielką jaką mogła poznać osobiście. Dodatkowo złożyła autograf dla Moniki w książce, która napisała. Monika była tak zaskoczona, że brakowało jej słów. Jednak radość jaka biła z jej spojrzenia mówiła wszystko. Co prawda jeszcze kiedy wychodziliśmy ze szpitala, a Monika wraz z tatą nas odprowadzała, nie była pewna czy to sen, czy jawa.

 

 Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie Fundacja Mam Marzenie
2007-06-23

Pierwsze spotkanie

Data spotkania: 23.06.2007 (Warszawa)

Wolontariusze: Basia, Ewelina i Olga

"Zawstydzona, ale szczęśliwa"

    Cała historia zaczęła się w deszczowe, sobotnie popołudnie. Była to pogoda, w która każdy marzy tylko o siedzeniu w ciepłym domku. Jednak nie my!! Trzy całkiem nie znane sobie wolontariuszki umówiły się ze swoja marzycielka - Moniką w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie dziewczynka przebywała. 
Już na samym początku miałyśmy mały problem. Każdą z nas trapiło pytanie: jaki lodołamacz byłby najodpowiedniejszy dla 15letniej dziewczyny? Jednak po kilku rundkach w strugach deszczu i przyglądaniu się sklepowym wystawą z Basia stwierdziłyśmy ze maskotka będzie idealna. 
Tak wiec we dwie "szturmem" wzięłyśmy szpital i z zadowoleniem powędrowałyśmy do naszej Marzycielki. Po przedstawieniu się i wymianie uścisków i gorących uśmiechów, wręczyłyśmy Moni prezent (fantastycznego misia - przytulankę). Ku naszemu zdziwieniu okazało się, że Monika lubi zabawki tej firmy i od razu go polubiłaJ Po kilku minutach dojechała do nas Ewelina, która jak się później okazało miała małe problemy z dojazdem. W tym samym czasie dowiedziałyśmy się, że jest to ostatni dzień pobytu Moniki w szpitalu i nazajutrz ma wracać do domcui.
O dziwo rozmowa z Moniką nie była drętwa, wręcz przeciwnie, cały czas ciągnęły się jakieś tematy. Ciągle się śmiała i opowiadała o swoich przyjaciołach z którymi poprzez swoje częste pobyty w szpitalu ma bardzo mało kontaktu. Wreszcie nadeszła chwila prawdy. Nasza Marzycielka zwierzyła się ze swojego marzenia. "Chciałabym dostać laptopa z Internetem i gg, by mieć kontakt ze znajomymi." - wyszeptała zawstydzona.

Jeśli chciałby ktoś zasponsorować marzenie Moniki:
Proszę o kontakt do wolontariuszek:
Basia Grzegorczyk +48513410182

 

Pierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Poczekalnia

Warszawa

Spełnione marzenia 2013

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2012

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2011

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2010

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2009

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2008

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2007

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2006

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2005

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2004

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 0

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Byli z nami

Warszawa

Aktualności » Warszawa

Bal Radiowca

Dzięki uprzejmości organizatorów Balu Radiowca, mieliśmy przyjemność uczestniczenia w tym niezwykłym wydarzeniu.

[+] czytaj więcej...

Wolontariat » Warszawa

Ruch spełniania marzeń powstał dzięki ludziom z całej Polski, których połączyła idea bezinteresownej pomocy choremu dziecku i jego rodzinie. To na wolontariuszach opiera się cała struktura naszego ruchu i to oni są jego ambasadorami w swoim środowisku.Przyłącz się do nas!