Iza lat: 5

Po wielu "ciekawych przygodach" związanych z załatwianiem telewizora dla Izy, jakże cudownie i odprężająco było wreszcie usiąść w aucie z Pawłem i ruszyć w drogę do Głogowa (chociaż z telewizorem na tylnym siedzeniu było trochę ciasno). Wszyscy czekaliśmy na ten dzień i byliśmy bardzo podekscytowane, choć Iza z pewnością przeżywała to jeszcze bardziej niż my?. Po dotarciu na miejsce i przeniesieniu telewizora do domu (co wbrew pozorom nie jest takie łatwe), bez zbędnego oczekiwania i trzymania w napięciu wzięłyśmy noże w ręce i otworzyłyśmy z Izą prezent. Oczywiście samo podłączanie kabli i cała instalacja sprzętu (która także nie obyła się bez drobnych komplikacji, bo jakże by inaczej) nie zaaferowała tak marzycielki jak oglądanie Smerfów-ulubionej bajki Izy. Płyta ze Smerfami była wraz z innymi 10 bajkami częścią prezentu. Podczas wspólnego oglądania zostaliśmy poczęstowani pyszną sałatką i kanapkami oraz kawą. Niestety pomimo miłej i niezwykle rodzinnej atmosfery (byli z nami rodzice, oraz rodzeństwo Izy), musieliśmy w końcu opuścić dom Marzycielki.

W czasie drogi powrotnej i jeszcze długo później przeżywaliśmy to spotkanie, które niewątpliwie będziemy jeszcze długo pamiętać. Teraz z pewnością mogę stwierdzić, iż widok uśmiechniętego dziecka i świadomość, iż w pojawieniu się tego uśmiechu miało się choćby najmniejszy udział jest jedną z najpiękniejszych chwil w życiu człowieka. Jednakże aby się o tym przekonać trzeba samemu to przeżyć i przyczynić się do spełnienia dziecięcych marzeń.

Dziękujemy wszystkim, dzięki którym możliwe było spełnienie marzenia Izy, a szczególnie:

- Państwu Elżbiecie i Sławomirowi Miłto za sponsorowanie telewizora;

- Studentom i pracownikom Politechniki Rzeszowskiej, wśród których przeprowadzona została zbiórka pieniędzy m.in. na zakup odtwarzacza DVD i bajek;

- Sklepowi Media Markt za upust cenowy i przekazanie dodatkowych bajek.  

Nic tak nie sprzyja dobrej atmosferze jak piękne czwartkowe popołudnie spędzone w miłym towarzystwie przy dobrej kawie i ciastkach. Taka też była nasza pierwsza wizyta w rodzinnym domu Izy. Od samego początku (czyli dokładnie od wyjścia z autobusu, gdyż Iza z mamą czekały na nas już na przystanku) zostałyśmy bardzo miło przyjęte i ugoszczone. Z początku miałyśmy pewne obawy co do lodołamacza, lecz na szczęście rozwiały się one z momentem otworzenia prezentu. Przez cały czas trwania spotkania Iza bawiła się grającym mikrofonem, przy którym może rozwijać swoje talenty muzyczne. Po zapoznaniu się z resztą rodziny i po krótkiej rozmowie poszłyśmy z Izą i jej bratem Michałkiem na górę. Podczas malowania mieliśmy super zabawę i dowiedziałyśmy się, iż marzeniem Izy jest dostać przenośny telewizor z PlayStation.

Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć z żalem musiałyśmy opuścić dom Izy. Niezwykle miło wspominamy tę wizytę i już nie możemy się doczekać następnej, ale tym razem przywieziemy Izie coś nieco większego niż mikrofon.