Julia lat: 6

W sobotnie popołudnie wyruszyliśmy z Piotrem i Asią do Gizałek, aby spełnić marzenie Julki. Wiedzieliśmy, że dziewczynka z rodziną niecierpliwie oczekuje naszego przyjazdu. Zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło i serdecznie.

Julka ma 6 lat, jest dziewczynką niewidzącą, ale bardzo radosną. Od razu zaprosiła nas do zabawy, a wierzcie mi, miała czym się bawić. Po skończonej zabawie ruszyliśmy z Julką oglądać jej wymarzony rower, tandem trzykołowy z oprzyrządowaniem, który udekorowany fundacyjnymi balonami prezentował się znakomicie. Julka, co (nie)oczywiste, najbardziej zainteresowała się ...dzwonkiem. Wiadomo, dla niej to bardzo ważne, żeby zapamiętać jak brzmi dzwonek jej wymarzonego roweru.
Podczas pierwszego spotkania dowiedzieliśmy się, że Julka ma wiele pasji. Lubi śpiewać, bawić się klockami edukacyjnymi, poznawać świat na własne dziecięce sposoby, czy wreszcie spacerować z rodziną po pięknej okolicy swojego domu.

Oczekiwany rower stanie się z pewnością wielką radością Julki, bo dzięki niemu będzie mogła inaczej "dotykać świat", jeżdżąc z całą rodziną na wycieczki rowerowe.Prawdziwa magia marzeń polega na tym, że uszczęśliwia nie tylko naszych małych Marzycieli i ich rodziny, ale i tych, którzy przyczyniają się do spełnienia marzeń. W przypadku marzenia "rowerowego" wszystkie najpiękniejsze uśmiechy Julki, szczęście jej rodziny, ciepłe myśli i podziękowania płyną do Starostwa Powiatowego i Starosty Jana Grabkowskiego. To właśnie Starostwo adoptowało Marzenie Julki na Wielkiej Gali Charytatywnej "Spełniamy Marzenia" w grudniu 2007 roku.

Przyglądaliśmy się naszej "spełnionej marzycielce", usiłowaliśmy sobie wyobrazić, co znaczy dla niej szansa uczestniczenia we wspólnych dalekich wyprawach rowerowych.... Z przekonaniem, że rower powiezie Julkę w stronę nadziei i energii do walki z chorobą, wręczyliśmy jej dyplom spełnionego marzenia, życząc, żeby zawsze pięknie marzyła i z radością dążyła do spełnienia swych marzeń.

Niedzielny poranek, za oknem jesienno-zimowy szary dzień, ale ważny dzień. Pierwsza wizyta u Julii, naszej Marzycielki. Po ciepłym przywitaniu z Rodzicami i siostrą, ukazała się w drzwiach osoba, do której jechaliśmy, czyli Julia! Na początku, dla ośmielenia dziewczynki wręczyliśmy jej tradycyjny lodołamacz. Były to klocki edukacyjne, przeznaczone dla osób niewidzących i słabo widzących. Po rozpakowaniu lodołamacza, Julka zaczęła śpiewać i bawić się z Darkiem.

Julia choruje od pierwszego roku życia i dzielnie walczy z chorobą, która pozbawiła ją wzroku. Od marca tego roku powoli ustępują skutki długiego i męczącego okresu leczenia. Dziewczynka na nowo uczy się świata i przy pomocy swojej kochającej rodziny, nabiera sił do podejmowania kolejnych wyzwań, teraz już edukacyjnych i rozwojowych. Lubi śpiewać, bawić się klockami, poznawać świat na własne dziecięce sposoby, czy wreszcie spacerować z rodziną.

Julka nie marzy tak jak inne dzieci, by być księżniczką, czy spotkać się z ulubionym artystą. Jej bezpieczny świat to rodzina, dom i jego otoczenie, to tutaj dziewczynka czuje się szczęśliwa. Rodzice i siostra starają się robić wszystko, żeby życie Julii było piękne i jak najpełniejsze.

Dziewczynka nie może narysować swoich marzeń, trudno jej nawet o nich rozmawiać. Dowiedzieliśmy się jednak, że największym marzeniem jest specjalnie przystosowany dla niewidzących dwuosobowy rower, którym dorosła osoba i dziecko mogą wspólnie jeździć. Dzięki niemu mogłaby uczestniczyć w wyprawach starszej siostry i taty, a takie rodzinne wyprawy są dla niej jedną z niewielu przyjemności, wspomagających leczenie i rehabilitację.