Ola lat: 6

Tym razem odwiedziłyśmy naszą marzycielkę w jej domu. Po raz kolejny przywitała nas przepięknym uśmiechem. Przebierając z podekscytowania nóżkami zaprosiła nas do swojego pokoiku. Tam właśnie przeniosłyśmy się do świata wyobraźni i marzeń. Po wspólnym wykonaniu dzieła artystycznego nadszedł wyczekiwany przez nas moment. Ola wypowiedziała swoje największe pragnienie. I chociaż poznałyśmy już wcześniej bujną fantazję naszej marzycielki, znów nas zaskoczyła.

Zaczęła bowiem snuć wizję bajkowego balu z ulubionymi postaciami!

Z ogromnym entuzjazmem przedstawiła nam wymarzoną listę gości w składzie: Królewna Roszpunka, Królewna Śnieżka, Śpiąca Królewna, Kopciuszek, Jasmina oraz Scooby-Doo z ekipą. Chcąc wyglądać olśniewająco na balu, Ola chciałaby się wcielić w postać Syrenki Arielki. Opisując swój wymarzony dzień, podkreślała wspólne zabawy, tańce i poczęstunek. Uśmiech przez cały czas fantazjowania nie schodził z twarzy i Oli i naszych. Jakże jesteśmy szczęśliwe, że mogłyśmy poznać tą wesołą i uroczą dziewczynkę oraz, że ma ona tak cudowne marzenie. Teraz przychodzi pora na działanie. To nie lada zadanie by sprowadzić aż tylu wspaniałych gości w jedno miejsce. Jesteśmy jednak pełne wiary, że zechcą przyjechać na bal Oli. Wszystko po to by ujrzeć jej jakże prawdziwy i szczery uśmiech i pokazać, że nie ma rzeczy niemożliwych!

Zaciekawione, kim jest nasza nowa podopieczna, wybrałyśmy się do szpitala. Tam też poznałyśmy sześcioletnią Olę. Od samego wejścia przywitały nas śmiejące się duże oczy i szeroki uśmiech. Ich posiadaczka, początkowo nieco onieśmielona, po chwili rozmawiała z nami w najlepsze.

Jako nowe ciocie, a zarazem wróżki od marzeń, nie mogłyśmy przyjść z pustymi rękoma. Wyczarowałyśmy więc małego kucyka oraz książeczkę do projektowania strojów dla Barbie. Obie te rzeczy bardzo przypadły do gustu Oli.

Nasza podopieczna jest wzorową marzycielką. Ma bowiem mnóstwo pragnień i niezwykłą wyobraźnię. Dowiedziałyśmy się, że marzy się jej bycie lekarzem. Bardzo chciałaby również zobaczyć postaci bajkowe z Disneylandu. Wpadła również na pomysł, że świetnie byłoby spotkać Dżina, bo jak wiadomo on spełnia aż trzy życzenia. Dodatkowo myśli o lalce. Które marzenie okaże się największym, tego dowiemy się wkrótce. Umówiłyśmy się z naszą podopieczną, że będzie zamykać oczy i wyobrażać sobie najcudowniejsze marzenia, a jak będzie już pewna, powie nam które jest największe.

Przez cały czas rozmów o marzeniach, uśmiech nie schodził Oli z twarzy. I to w tym spotkaniu było najpiękniejsze. Kolejny raz mogliśmy zobaczyć jaką wartość mają marzenia i jak wiele radości wywołują.

Pożegnałyśmy się z Olą, również z uśmiechem. Wierzymy bowiem, że nasza marzycielka zaskoczy nas czymś fantazyjnym i bajecznym!