Pierwsze i drugie spotkanie
Piątkowe popołudnie przed szpitalem DSK w Lublinie przywitało mnie i Monikę znikąd niezapowiadającym się deszczem. Tego dnia miało odbyć się pierwsze spotkanie z 13-letnia marzycielką Zuzią. Po dotarciu na oddział czekała na nas jednak niespodzianka…Zuzia niespodziewanie dostała prezent od lekarzy-przepustkę na kilka dni do domu, i jak dowiedziałyśmy się od Pań pielęgniarek opuściła oddział dosłownie kilkanaście minut przed naszym przyjściem. Nie czekając chwyciłyśmy szybko za telefon w nadziei, że jeszcze uda nam się „złapać” naszą marzycielkę przed odjazdem.
Udało się! J Zuzia z mamą nie zdążyły jeszcze opuścić szpitala! Umówiłyśmy się po chwili w holu. Gdy zobaczyłyśmy szczupłą uśmiechniętą i dość wysoką jak na swój wiek dziewczynkę z mamą z burzą rudych loków intuicja od razu podpowiedziała nam, że przed nami stoi Zuzia. Nie chcąc zatrzymywać jej dłużej w szpitalu i odwlekać powrotu do domu przybliżyłyśmy krótko cele i założenia działalności fundacji, kategorie marzeń i wręczyłyśmy Zuzi lodołamacz, którym był dodatek do ulubionej gry komputerowej-Sims. Umawiając się tym samym na kolejne spotkanie. Jednak przed odjazdem zapytałyśmy, czy Zuzia ma już wybrane marzenie które moglibyśmy spełnić. Zaskoczyła nas swoją odpowiedzią: „Tak, pokój na Świecie”. Byłyśmy zaskoczone i nie wiedziałyśmy co powiedzieć… To dosyć trudne zadanie… Ale niesamowite, że tak młoda osoba marzy w ten sposób. Dlatego mimo wszystko poprosiłyśmy aby dziewczynka zastanowiła się nad marzeniem „awaryjnym”. Odpowiedź padła od razu: Kucyk ! Niestety tutaj głos decydujący miała mama, która poddała pod wątpliwość możliwość zajmowania się zwierzęciem. Po umówieniu się na kolejną wizytę zakończyłyśmy nasze pierwsze, krótkie spotkanie z marzycielką i jej mamą.
Po około tygodniu odwiedziłam Zuzie na oddziale, pytając ją czy przez ten okres zastanawiała się nad swoim marzeniem. I jak to Zuzia, zdążyła nas już przyzwyczaić, ponownie zaskoczyła mnie swoją odpowiedzią: „Chciałabym dostał alpagę”. Po raz kolejny ktoś patrzący z boku mógłby dostrzec moją co najmniej zdzwioną minę z wyrazem „a cóż to alpaga?!” Po chwili sprawa była jasna - Alpaga to po prostu rodzaj antylopy. Tu głos zabrała mama używając tych samych argumentów co w stosunku do kucyka. Po dłuższej rozmowie okazało się, że Zuzia jest wielbicielką zwierząt i z wzajemnością! W domu hoduje 3 psy, miała wiele chomików (z których jeden niemal mieszkał w kieszeni ulubionej sukienki marzycielki, wystawiając z niej główkę i łapki). W domu były także inne pupile które tworzyły istny zwierzyniec. Rozpoczęła się burza mózgów nad kolejnymi pomysłami na marzenie. Jednak aby było ono przemyślane i w pełni satysfakcjonujące, umówiliśmy się z Zuzią, że kiedy będzie pewna marzenia innego niż to o kucyku czy o alpadze da nam o tym znać. Zatem czekamy w napięciu na kolejne pomysły wielbicielki zwierząt – Zuzi.
Poczekalnia
LublinSpełnione marzenia 2013
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2012
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2011
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2010
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2009
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2008
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2007
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2006
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 0
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćByli z nami
LublinAktualności » Lublin
Zbiórka publiczna w Lublinie
W dniu 19 czerwca 2011 Fundacja Mam Marzenie oddział w Lublinie przeprowadził zbiórkę publiczną wśród widzów WIELKIEJ GALI TANECZNEJ
[+] czytaj więcej...