Paulinka lat: 11

Radość, zachwyt i zaskoczenie na twarzy dziecka... Czy może być coś piękniejszego?

W sobotnie południe odwiedziliśmy chorą Paulinkę i zabraliśmy ją wraz z rodziną na wycieczkę do Poznania. Pogoda była jak na zamówienie - mocno przygrzewające, wiosenne słoneczko. Chyba tylko ona przeczuwała wielkie rzeczy mające się dziś spełnić...

Celem naszej wycieczki były Targi Poznańskie, w których można było zobaczyć najnowsze trendy w fryzjerstwie i makijażu. Nic nie podejrzewająca rodzina chętnie uczestniczyła w pokazach. Najpierw pokazy najróżniejszych, najwymyślniejszych fryzur, później makijaże we wszystkich możliwych odcieniach. Jakież było ich zaskoczenie, gdy między jedną szkołą makijażu a drugą zobaczyli na scenie przedstawicieli Fundacji Mam Marzenie - fundacji, która zaaranżowała ich wycieczkę do Poznania. Zaskoczenie gwałtownie wzrosło, gdy zaproszono Paulinkę i jej rodzinę na scenę. Zdezorientowana rodzina niepewnie wkroczyła na podium, po to, by za chwilę przeżyć chwilę niewypowiedzianego wzruszenia i przejęcia. Spełniło się marzenie naszej drogiej Marzycielki! Na oczach widzów, w obecności sponsora, przed kamerami Paulinka otrzymała laptopa... Spełniło się jej najskrytsze marzenie!

Jak później nam wyznała, bardzo marzyła o laptopie, ale nie wierzyła, że marzenie kiedykolwiek się spełni. Dlatego promieniejący uśmiech i zachwyt na twarzy dziewczynki, zarażał wszystkich dookoła. Łez wzruszenia nie kryła mama naszej Marzycielki, a wdzięczność na twarzy taty trwała do końca. Dla takich chwil warto wiele poświęcić, może nawet wszystko.

Wielkie podziękowania należą się sponsorom marzenia:
- Wielkopolska Izba Rzemieślnicza w Poznaniu - Pan Stanisław Marczak

- Halina i Michał Skrzypczak, Firma EUROKOS


a także: Pani Dyrektor Międzynarodowych Targów Poznańskich Elżbieta Roeske, która przyczyniła sie do zaistnienia imprezy na targach oraz nagłośniła ją medialnie. Dzięki p. Elżbiecie, zaistniało też stoisko, przy którym uczennice Szkoły Makijażu Profesjonalnego Wizażu & Stylizacji Anity Folaron wykonywali makijaże i mogli zbierać pieniążki naszych marzycieli (w sumie uzbierano 602,05).

Ale największe brawa i podziękowania należą się p. Anicie Folaron - założycielce Szkoły Makijażu Profesjonalnego Wizażu & Stylizacji w Poznaniu, która podczas promocji swojej szkoły na tegorocznym Forum Fryzjerstwa i Kosmetyki LOOK 2006 zapragnęła także wypromować nas! Sama znalazła sponsorów na marzenia Paulinki oraz Justynki i zaprosiła nas, abyśmy zaprezentowali cele i misje naszej fundacji na scenie głównej Pawilonu 15 Międzynarodowych Targów Poznańskich. Cała ta wspaniała akcja odbyła się pod szyldem MOJE MARZENIE /przeczytaj więcej o akcji/. Dziękujemy Ci Anielska Anito!!!

Zaczęło się całkiem spokojnie... Tomek przyjechał po nas około 17 i wyruszyliśmy w drogę wraz ze słynnym powiedzeniem, "komu w drogę, temu czas". Na miejscu spotkaliśmy się z wolontariuszami z Gorzowa (Pozdrawiamy !!!:)), którzy wraz z nami wybrali się do naszej marzycielki Paulinki.

Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że nie ma prądu... lecz nam rezolutnym wolontariuszom w niczym to nie przeszkodziło. Akurat następnego dnia Paulinka miała skończyć 11 lat, dlatego z tej okazji przywieźliśmy jej tort i światło wcale nam nie było potrzebne, ponieważ świeczki i promienny uśmiech solenizantki rozjaśniał wszystko dookoła.

Weszliśmy głośno do domu (śpiewaliśmy sto lat) za mamą, a w pokoju siedziała Paulina z rodzeństwem: Damianem i Anią. Po rozpakowaniu lodołamacza: farb do malowania palcami przystąpiliśmy do najważniejszej rzeczy na świecie - rysowania. Na całe szczęście Paulina bardzo lubi malować (na drzwiach od pokoju mogliśmy podziwiać jej talent) i w mgnieniu oka powstały piękne obrazki. Podczas malowania Paulina opowiadała nam co rysuje, o czym marzy. Mimo iż jej główka jest pełna pomysłów nie miała wielkich trudności. Jej pierwszym marzeniem jest laptop - przede wszystkim chce na nim rysować (mam nadzieję, że wyśle nam choć jeden ze swoich rysunków). Drugie marzenie to: własny pokój, a trzecie spotkanie z Tokio Hotel lub The Pussycat Dolls.

Szkoda tylko, że tak szybko czas zleciał i musieliśmy już wracać do domu... Jak to się mówi "wszystko co dobre szybko się kończy". Niestety nasza wizyta także dobiegała końca. Teraz nie pozostało nam nic innego jak przystąpić do działania i postarać się spełnić jak najszybciej marzenie Paulinki.