Marcin lat: 17
Komputer
Pierwsze spotkanie: 18.02.2006
Spełnienie marzenia: 05.04.2006
Spełnienie marzenia
Niby zimno, niby wiosna, a nam tak jakoś ciepło. Niby szaro, a jednak wszystko zajaśnialo... A kiedy? A w środę 5 marca. Wtedy to spełnione zostało marzenie Marcina.
Z Poznania wyruszyliśmy dosyć późno, ale Tomek łamiąc wszelkie ograniczenia prędkości dowiózł nas w ekspresowym tempie do Nowego Gorzycka. A tam... no cóż, rodzinka czekała na niby-ciocie ze Śląska, a pojawiła się 8-osobowa ekipa połączonych sił poznańsko-gorzowskich.
Najpierw poszedł się przywitać Poznań bezczelnie kłamiąc, że przyjechaliśmy tylko na herbatkę, a po jakimś czasie pojawiły się zielone, wielkie paczki niesione przez naszych przyjaciół - wolontariuszy z Gorzowa. I mimo, że pojawiliśmy się w naszych barwach do Marcina jakoś nie docieralo co tak naprawdę sie dzieje, nawet gdy już zaczął rozpakowywać swoje marzenie, oczywiście wspólnie z siostrą, to wciąż nie wierzył...
Potem były najpiękniejsze momenty - błysk w oczach, uśmiech, który ogarniał wszystko, okrzyk radości i ten zachwyt przy każdej kolejnej paczce: "Oooooooo, monitorrr. ALE JAKI!!", "Ooooo, myszka, ALE JAKA!!!". Od tego momentu zrobiło się okropne zamieszanie - montowanie całego sprzętu, podłączanie, sprawdzanie co i jak działa. Pierwsza wydrukowana kartka była zeskanowanymi przepisami na łakocie ze zbiorów siostry Marcina.
Podziękowania, uściski, całusy trwały i trwały. Atmosfera domu i aura jaką wytwarza cała rodzina nie pozwalała nam się szybko pożegnać. Jeszcze zdjęcie, jeszcze adres, jeszcze jeden buziak. Niestety czas biegł szybko, a przed nami była jeszcze pierwsza wizyta u Paulinki z Międzychodu. Mamy nadzieję, że marzenie Marcina zostało w pełni zrealizowane i że ten Jego niesamowity uśmiech będzie trwał i trwał i trwał...
Od Fundacji: Dziękujemy bardzo serdecznie Aptece "Arnika" w MIĘDZYCHODZIE, która zobowiązała się do sierpnia 2006 nieodpłatnie przekazywać Marcinowi jeden z jego leków - Omnic 0,4 - co znacznie podreperuje rodzinny budżet.
Nazajutrz (relacja z Gorzowa)
"Dzwoniłam wczoraj do Marcina do Nowego Gorzycka z zapytaniem czy udało mu sie przespać noc. Z trudem - ale pospał chwilkę ;) Mama powiedziała, że jak już wyszliśmy to Marcin popłakał sie ze szczęścia. Mama bardzo sie bała o ciśnienie - ale nie było problemu. :)
Mama mówiła, że pięknie dziękują Fundacji i Panu Tomkowi i Pani Monice i szkoda, ze nie będzie ich w niedzielę. Na następny dzień, po naszej wizycie przyszli do nich z opieki społecznej i wypytywali skąd ten komputer. Na wsi ludzie donieśli, że byliśmy z wielkimi paczkami. Ale Mama pokazała dyplom spełnionego marzenia i opieka społeczna przeprosiła za zamieszanie. Podobno w imieniu Mamy mają znaleźć dla Mamy jakąś pracę. Oby! Bo Mama bardzo fajna. I bardzo nam się podobało, że rodzeństwo jest cudownie zżyte ze sobą."
Dorota Jurczyńska
Pierwsze spotkanie
W sobotni poranek wybraliśmy się w podróż do Gorzowa, gdzie spełnialiśmy marzenie, a stamtąd pojechaliśmy w odwiedziny na herbatkę i ciacho do Marcina, który mieszka w Nowym Gorzycku. Przed nami była perspektywa kolejnego ponurego, zachmurzonego i rozchlapanego dnia. No ale... po spotkaniu się kilku czarodziejów w składzie: Asia, Monika, Tomek i Pan Mariusz (sponsor marzenia Wojtusia z Gorzowa), cała seria niefortunnych wypadków ulega przemieszczeniu. Wobec powyższego nastało światło, wyszło ciepłe, rozbrajające słońce, a gdzieś tam z daleka krzyczała do nas wiosna.
Rozpoczęliśmy poszukiwania wielkiego dębu - to były nasze namiary na Marcina:-) Około 14:30 byliśmy na miejscu. Przywitała nas cała rodzinka w składzie: Marcin, Monika i ich rodzice. Wesoło wkroczyliśmy do domu, gdzie czekały na nas ciepła herbatka i nieziemskie ciasto zrobione przez siostrę Marcina.
Nadszedł moment wręczenia lodołamacza... Przez moment bałam się, że mój wywiad i wybór prezentu nie były trafne, ale reakcja rodzeństwa po rozerwaniu zielonej paczki całkowicie rozwiała te obawy. Błyszczące oczy i krzyk radości były znakiem, że strzeliliśmy w dziesiątkę! Prezent, ofiarowany przez Wydawnictwo Media Rodzina (DZIĘKUJEMY!!!) w postaci wszystkich części przygód Harrego Pottera będzie z pewnością przez długie wieczory umilał im czas i pozwoli na wkroczenie do niezwykłego świata magii.
Nasz marzyciel zapytany o największe pragnienie, uśmiechnął się szeroko, zmrużył oczy i zapewniając o braku talentu plastycznego zabrał się do rysowania. Pierwszy rysunek powstawał w atmosferze pełnego skupienia - nie mamy wątpliwości na kartce jawi się precyzyjnie narysowany komputer z drukarką! Kolejne marzenia wymagały krótkiej opowieści o wachlarzu możliwości marzycielskich... i tutaj Marcin puścił wodze fantazji! Ostatecznie wybrał jednak spotkanie z Jerzym Dudkiem na boisku piłkarskim i remont łazienki w domu z podkreślaną instalacją prysznica... Jeszcze tylko kilka fotek (także resztek pysznego ciasta?) i wracamy do Poznania, by dziarsko zabrać się za czarodziejską pracę ku realizacji marzenia!!!
Poczekalnia
PoznańSpełnione marzenia 2013
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2012
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2011
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2010
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2009
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2008
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2007
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2006
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2005
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2004
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 0
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćByli z nami
PoznańAktualności » Poznań
Inwestuj z sercem
Akcja Inwestuj z sercem została przygotowana przez firmę Sharks Invest z Poznania. Celem jest spełnianie marzeń naszych podopiecznych.
[+] czytaj więcej...