Mateusz lat: 6

Kolejka elektryczna

Pierwsze spotkanie: 19.01.2005

Spełnienie marzenia: 19.03.2005

Poleć:

wykop.pl dodaj do Facebook dodaj do Twitter dodaj do Blip dodaj do NK
2013-04-05

Spełnienie marzenia

Data spotkania: 19.03.2005 (Poznań)

Wolontariusze: Monika

 

Mateusz przywitał nas już w przedpokoju swoim szczerym jak złoto uśmiechem. Czekał na nas, czyli jak nas nazwał, na "swoich gości", z wielką niecierpliwością. Kiedy zobaczył piramidę z czterech kolorowych pakunków w rękach Hani, zaniemówił. Ostrożnie wziął je w ręce i przytrzymując troskliwie brodą, z wielką powagą i dumą zaniósł do pokoju.

 

Nie trzeba go było zachęcać, żeby je odpakował. Zaczął od paczki z samochodem sterowanym na pilota, który wzbudził takie zainteresowanie i zachwyt, że natychmiast go wypróbował. Potem z rosnącym podekscytowaniem rozpakował paczkę z klockami, aż wreszcie już z ogromną niecierpliwością największy pakunek z kolejką. Chociaż wiedział, co będzie zawierała ta ostatnia niespodzianka, kiedy już otworzył pudełko, zaczął się przyglądać lokomotywie i kolorowym wagonom, a potem ostrożnie i z wielkim skupieniem dotykał ich, jakby sprawdzając, czy są prawdziwe. Wtedy wszyscy obecni: marzyciel Mateusz, jego wzruszona mama, młodsza siostra Madzia, Hania i ja zaczęliśmy budować tory kolejowe. Mateusz pomagał, ale czasem też bawił się swoim nowym samochodem i klockami, niecierpliwiąc się, że budowa kolei trans-salonowej zajmuje tyle czasu. Ponieważ żadna z obecnych osób, jak się okazało, nie posiadała wiedzy inżynieryjnej niezbędnej do wprawienia kolejki w ruch, cierpliwość Mateusza została wystawiona na dużą próbę.

 

Po szczęśliwym pokonaniu problemów technicznych dzięki pomocy życzliwego kolekcjonera, podłączyliśmy tory do prądu, a kolejka ruszyła wywołując u Mateusza, ale również innych obecnych euforię. Przez resztę wieczoru Mateusz-motorniczy trzymał sterownik i prowadził pociąg z oddaniem godnym przodownika pracy (dopiero po prośbach mamy pozwolił, żeby w maszynistę na chwilę wcieliła się jego siostra). Najwięcej frajdy sprawiało mu rozpędzanie kolejki do prędkości maksymalnej, co niestety doprowadzało do wywrotki. Sprawdzał też ile wagonów może uciągnąć lokomotywa i w jakiej kolejności. Mama Mateusza powiedziała nam na do widzenia, że pewnie syn zaśnie dzisiaj trzymając w objęciach samochód albo klocki (jak stało się z wozami straży pożarnej, które dostał wcześniej jako lodołamacze). Powiedziała nam też, że gdyby mu pozwoliła, spałby pewnie pośrodku torów kolejowych ściskając w rękach sterownik. Ja zaś mam nadzieję, że spał tej nocy ze swoim szczerym jak złoto uśmiechem na twarzy.

Spełnienie marzenia Fundacja Mam MarzenieSpełnienie marzenia Fundacja Mam MarzenieSpełnienie marzenia Fundacja Mam MarzenieSpełnienie marzenia Fundacja Mam MarzenieSpełnienie marzenia Fundacja Mam MarzenieSpełnienie marzenia Fundacja Mam Marzenie
2013-04-05

Pierwsze spotkanie

Data spotkania: 19.01.2005 (Poznań)

Wolontariusze: Monika

 

Mateusz przywitał nas już w korytarzu wychylając się zza nogi mamy i uśmiechając się pięknym szczerbatym i szczerym jak złoto uśmiechem. Był bardzo podekscytowany tym, że specjalnie do niego przyjechali goście z daleka. Kupiony przez Hanię (która wcześniej dowiedziała się, że malec uwielbia samochody i klocki) lodołamacz - zestaw strażackich pojazdów - był strzałem w dziesiątkę. Mateusz natychmiast zaczął się nimi bawić, a my razem z jego rodziną - dwiema starszymi siostrami i mamą, przyłączyliśmy się do tej zabawy.

 

Hania wykazała się wielkim talentem dramatycznym odgrywając ogień, który był niezbędnym elementem naszej akcji gaszenia pożaru. Chłopiec był zachwycony tym, że jest w środku zainteresowania i że dwie nowe ciocie poświęcają mu tyle uwagi, ale kiedy spytałyśmy go o marzenie, nie chciał nam nic powiedzieć, ani narysować. Narysował za to piękny portret Hani z tęczowymi włosami. Chciał tylko, żebyśmy się dalej wspólnie bawili, więc po akcji gaszenia pożaru zaczęliśmy budować garaż z klocków. Miałam nadzieję, że w trakcie zabawy uda nam się porozmawiać o jego marzeniach, ale niestety ciągle odmawiał. W końcu dla przykładu zapytałyśmy siostry o czym marzą i dopiero to skłoniło Mateusza do wypowiedzenia swojego marzenia i namalowania go. Okazało się, że chciałby dostać jeżdżącą kolejkę, którą widział kiedyś w Biedronce.

 

Kiedy po wymianie wielkich uścisków wychodziłyśmy, podbiegł do Hani i spytał, czy na pewno do niego jeszcze przyjdziemy, a kiedy usłyszał zapewnienie, że tak, cały się rozpromienił. Pożegnał nas swoim szczerbatym i szczerym jak złoto uśmiechem.

Pierwsze spotkanie Fundacja Mam MarzeniePierwsze spotkanie Fundacja Mam Marzenie

Poczekalnia

Poznań

Spełnione marzenia 2013

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2012

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2011

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2010

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2009

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2008

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2007

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2006

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2005

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 2004

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Spełnione marzenia 0

Wszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyć

Byli z nami

Poznań

Aktualności » Poznań

Inwestuj z sercem

Akcja Inwestuj z sercem została przygotowana przez firmę Sharks Invest z Poznania. Celem jest spełnianie marzeń naszych podopiecznych.


 

[+] czytaj więcej...

Wolontariat » Poznań

Ruch spełniania marzeń powstał dzięki ludziom z całej Polski, których połączyła idea bezinteresownej pomocy choremu dziecku i jego rodzinie. To na wolontariuszach opiera się cała struktura naszego ruchu i to oni są jego ambasadorami w swoim środowisku.Przyłącz się do nas!