Martyna lat: 6
Laptop
Pierwsze spotkanie: 15.09.2012
Spełnienie marzenia: 21.10.2012
Spełnienie marzenia
Bardzo szybko, bo po zaledwie kilkudziesięciu dniach, dane nam było spełnić marzenie Martynki – naszej pierwszej Marzycielki. 21 października ponownie udaliśmy się do Gniezna, aby odwiedzić Marzycielkę i jej rodzinę. Tym razem, aby wręczyć Martynce jej wymarzonego laptopa. Naszej fundacyjnej ekipie towarzyszył pan Zbyszko Gaik (sponsor) wraz z synem, którzy pomogli nam w realizacji marzenia.
Martynka, z uwagi na fakt, iż widziała nas dopiero po raz drugi, ponownie była początkowo bardzo skryta, jednak już po chwili tryskała energią. Gdy przeszliśmy do wręczenia laptopa, w oczach Martynki zauważyć można było oczekiwanie i radość z faktu, iż jej marzenie zostanie spełnione.
Martynka jest bardzo drobną dziewczynką, więc gdy wręczaliśmy jej torbę z laptopem obawialiśmy się, czy poradzi sobie z tak dużym pakunkiem. Jednak nasza Marzycielka jako bardzo rezolutna i samodzielna, pokazała nam, że jesteśmy w błędzie. Po chwili przeszła do rozpakowania paczki, a gdy karton został już otwarty, nie mogła doczekać się uruchomienia laptopa. Dzięki pomocy brata Martynki, podłączenie i pierwsze uruchomienie komputera przebiegło bezproblemowo i niesamowicie szybko. Gdy na ekranie pojawiło się Windowsowe powitanie, w oczach Martynki dostrzec można było radość, a jej bliscy byli wyraźnie wzruszeni.
Martynka błyskawicznie usiadła przy komputerze, aby rozpocząć zabawę. Nasza marzycielka - fanka motyli, w pierwszej grze ...łapała motyle. Pozostali uczestnicy spotkania przeszli natomiast do konsumpcji „motyla”. Ów motylem był piękny tort w kształcie tego jakże sympatycznego owada, którego na tą szczególną okazję przygotowała i podarowała nam cukiernia „Jagódka”.
Po dłuższej chwili, gdy udało się „przywrócić” naszą Marzycielkę do świata rzeczywistego, przeszliśmy do rozmowy i wrażeń z realizacji marzenia Martynki, a później do wielkiego turnieju w UNO! Po raz kolejny, Martynka potwierdziła, że jest niekwestionowaną mistrzynią w tę grę, jednak wspaniałomyślnie pozwoliła innym graczom wygrać przynajmniej raz. Po kilkunastu rundach gry oraz sesji fotograficznej, musieliśmy pożegnać się z rodziną Martynki i wrócić do Poznania.
Spełnienie marzenia Martynki było bardzo emocjonujące i dostarczyło wszystkim niesamowitej dawki pozytywnej energii. Nigdy nie zapomnę tego dnia, bo przyniósł spełnienie marzenia mojej pierwszej Marzycielki!
Relacja: Jakub
Pierwsze spotkanie
Martynka była lekko onieśmielona, jednak już po chwili, z uśmiechem na twarzy, zaczęła z nami rozmawiać i rozpakowywać „lodołamacz”, którym okazały się puzzle, komplet wycinanek i gra „Dni tygodnia”. Nasza mała Marzycielka tylko przez chwilę zastanawiała się, którą z tych rzeczy będzie się bawiła. Zwyciężyła chęć rywalizacji, więc wybrała grę planszową. Mnie i Mateuszowi przypadło zadanie zapoznania się z regułami gry, które jak się okazało, mimo, że mieściły się wyłącznie na jednej stronie, były dość skomplikowane.
Po 2-krotnym przeczytaniu i upewnieniu się, że wszyscy rozumieją zasady, przeszliśmy do podziału na zespoły z racji tego, że gra jest przeznaczona dla 4 osób, a nas było sześcioro. Martynka grała ze swoją Mamą (team niebieski), ja z Mateuszem (team żółty) a Sylwia i Karolina osobno odpowiednio zielonym i czerwonym pionkiem. Okazało się, że aby ukończyć grę należy poświęcić na to całkiem dużo czasu. Już na samym początku na czoło rywalizacji wysunęły się Martynka z mamą oraz Sylwia. Męski zespół, zwany w dalszym etapie rozgrywki „weekendowym”, z uwagi na ciągłe obleganie weekendowych pól na planszy, nie włączył się do rozgrywki o zwycięstwo. Emocje towarzyszyły wszystkim do ostatniego rzutu kostką, kiedy okazało się, że wygrała Sylwia, która rzutem na taśmę pokonała Martynkę.
Nasza Marzycielka nie rozpaczała i bardzo szybko zaproponowała nową grę, w której każdy mógł grać na własny rachunek. Mama Martynki ostrzegła przed rozpoczęciem rozgrywki, że jej córka jest w UNO mistrzynią. Ostrzeżenie zabrzmiało jak zachęta i tylko zaostrzyło nasz ambicje - zdetronizujemy mistrzynię. Niestety, jak przystało na mistrzynię, bardzo szybko pobiła wszystkich pretendentów. Po rozegraniu, kilku partii z ulgą przeszliśmy do kluczowego momentu spotkania z Marzycielką, czyli rysowania marzeń …
Pierwszym marzeniem okazał się laptop, na którym Martynka zamierza przede wszystkim słuchać piosenek, w szczególności Shakiry. Kolejne marzenia sprawiły pewne problemy, ale w końcu Martynka zdecydowała, że będzie to spotkanie z jej idolem – Shakirą. Trzecim marzeniem jest wizyta w motylarni.
Po zakończeniu prac plastycznych, Martynka zaprezentowała nam swoje zdolności wokalne jak również taneczne. Ostatnim elementem wizyty było poznanie kilkunastu pluszowych przyjaciół Martyny, wśród których należy wymienić słonia znacznych rozmiarów, mięciutką fokę i całą grupę misiów różnej wielkości. Niechętnie żegnaliśmy się z Martynką, jej rodziną i Rychem. Wierzymy, że już niedługo znów ich spotkamy realizując marzenie naszej rezolutnej marzycielki.
Relacja: Jakub
Poczekalnia
PoznańSpełnione marzenia 2013
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2012
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2011
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2010
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2009
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2008
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2007
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2006
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2005
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 2004
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćSpełnione marzenia 0
WszystkiedostaćbyćspotkaćzobaczyćByli z nami
PoznańAktualności » Poznań
Inwestuj z sercem
Akcja Inwestuj z sercem została przygotowana przez firmę Sharks Invest z Poznania. Celem jest spełnianie marzeń naszych podopiecznych.
[+] czytaj więcej...